Na nic zdały się interwencje właścicieli działek znajdujących się na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych „Relaks” na Zatorzu w Koninie. Mimo zapewnień zarządu o uprzątnięciu wejścia, nadal od strony ulicy Kleczewskiej zalegają hałdy śmieci. Czy wysypisko w końcu zniknie sprzed bramy?
Już kilka tygodni temu właściciele działek i odwiedzający ogród „Relaks” skarżyli się na zalegające liście, uschnięte kwiaty, gałęzie, a nawet całe krzewy. Bałagan potęgowały porzucone wielkie worki. - Nie wiem, dlaczego nikt nie uprzątnie odpadów. Śmieci strasznie szpecą nasze ogródki – mówiła właścicielka działki.
Mirosław Bartkowiak, prezes ROD „Relaks”, nie kryjąc swojego oburzenia co do zachowań działkowców pozbywających się w taki sposób odpadów, zapewniał wówczas, że podjął działania, by zlikwidować górę śmieci. – Sam nie jestem w stanie uporządkować tego terenu. Jeśli będzie wolna rębarka z zakładu zieleni, to firma zlikwiduje tę hałdę – tłumaczył.
Przedstawiciele Zakładu Usług Komunalnych w Koninie, który zajmuje się opróżnianiem kontenerów na bioodpady zapewniali, że wszystkie kontenery znajdujące się przy działkach w Koninie są sukcesywnie opróżniane. - Oczywiście pod warunkiem, że śmieci są odpowiednio przygotowane, zgodnie z regulaminem. Jeśli pojemnika nie widać, to nie mamy możliwości jego załadunku – wyjaśniał.
Pojemnika, tak jak nie było go widać wówczas, tak nie widać go nadal. - Czy w takim razie śmieci pozostaną przed bramą na zawsze? - pytają właściciele działek.