Mimo niezbyt sprzyjającej pogody, dziś po godz. 11.00 z konińskiego bulwaru wystartował II Bieg Legionisty. Na starcie stanęło ponad 100 uczestników i... dwa psy. Przebycie pięciokilometrowej trasy z przeszkodami najlepszemu zajęło tylko kilkanaście minut.
Pierwszy metę II Biegu Legionisty przekroczył Kamil Lewandowski. – Biegło się ciężko, ciężka była pogoda, wiatr bardzo utrudniał. Ale wyrwałem się od razu do przodu, bo chciałem wygrać, powtórzyć ubiegłoroczny sukces – mówił zwycięzca. Przyznał też, że przez cały miniony rok trenował i przygotowywał się do biegu. Na 5-kilometrowej trasie wiodącej przez jedyną konińską wyspę Pociejewo ustawiono przeszkody, jak mówią uczestnicy, trudniejsze niż w ubiegłym roku. Trzeba było więc czołgać się pod drutem kolczastym, biegać przez opony, pokonać pajęczynę ze sznurków rozciągniętą pomiędzy drzewami, całe mnóstwo utrudnień. Pokonał je jednak także 9-letni Adrian Kołcz. – Przebiegł wszystkie przeszkody, bez oszustwa. Zatrzymywał się chwilami, liczył do dziesięciu i biegł dalej. Jak wystartował to nie mogłem go złapać… – przyznaje tata chłopca, Łukasz Kołcz, dowódca jednostki strzeleckiej z Poznania. Koniński bieg był dla obu przygotowaniem do jeszcze trudniejszego 10-kilometrowego Biegu Pamięci Orłów Lwowskich.
Mino deszczu i zimna na starcie stanęło w sumie ponad 100 uczestników. Powodzenia życzył im wiceprezydent Sebastian Łukaszewski. – Taką pogodę zamówił dyrektor Pachciarz pisząc, że to bieg dla twardzieli. Już samo uczestnictwo to wielka odwaga – mówił.
Już po raz II Bieg Legionisty zorganizowała Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego i Jednostka Strzelecka 4150 Konin.