3 promile alkoholu w organizmie miał lekarz, który wczoraj pełnił dyżur w szpitalu w Słupcy. Informację o tym, że jest pijany przekazał policji mężczyzna, który z dzieckiem przyszedł po pomoc. - Policja sprawdza, czy wcześniej lekarz przyjmował pacjentów i czy mógł ich narazić na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Dyżurny słupeckiej policji odebrał telefon około godziny 20.20. - Dzwonił pan, który przekazał wiadomość, że lekarz będący na dyżurze na izbie przyjęć może być pod wpływem alkoholu - mówi rzecznik. - Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce patrol, który przewiózł lekarza do komendy. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 3 promile. Powiadomiony został dyrektor szpitala, który zadysponował na dyżur innego lekarza.
Policja wszczęła postępowanie, które ma na celu ustalić zakres obowiązków nietrzeźwego lekarza oraz czy wcześniej w takim stanie przyjmował już pacjentów i tym samym mógł narazić ich na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, lekarz pracuje w słupeckim szpitalu od kilku lat.