Nowe przepisy definiują tzw. cenę
jednoczłonową, obejmującą wszystkie elementy opłat. – My w ramach ciepła
systemowego mamy kilka grup taryfowych, ale wszystkie ceny są niższe od tego progu – podkreślił Sławomir Lorek, prezes MPEC w Koninie.
W przypadku największej sieci
ciepłowniczej w Koninie ceny wynoszą od 121,18 zł do 138,90 zł za GJ, natomiast
na osiedlu Cukrownia Gosławice – 167,93 zł. – Oznacza to, że mieszkańcy naszego
miasta nie będą mogli korzystać z bonu ciepłowniczego – stwierdził prezes.
Podczas dzisiejszej konferencji
prasowej przedstawiciele spółki mówili, że wielu mieszkańców interesowało się
możliwością uzyskania wsparcia. – Odnotowaliśmy zainteresowanie kwestią bonów
ciepłowniczych. Teraz już wiemy, jaki jest ostateczny kształt przepisów, więc
jesteśmy gotowi na rozmowę, na wyjaśnianie. Niestety nadzieje były, ale one się
nie zrealizowały – powiedziała Agata Żywiołowska, kierownik działu marketingu i
obsługi klienta MPEC w Koninie.
Taniej, więc bez dopłat
W dyskusji padło pytanie, czy
brak prawa do bonu to powód do radości czy zmartwienia. – Nasi mieszkańcy płacą
mniej niż została określona granica, powyżej której państwo powinno wspomagać
odbiorcę. Natomiast ceny za energię nie są niskie – zaznaczył Sławomir Lorek.
Jak tłumaczył, na stosunkowo
niskie ceny w Koninie wpływa m.in. miks energetyczny – ciepło z biomasy,
elektrociepłowni Konin oraz spalarni odpadów. – Nasz system jest systemem
efektywnym. W cenie ciepła nie ma emisyjności, bo są źródła, gdzie płaci się
jeszcze za CO2. U nas tego nie ma – podkreślił prezes.
Informacja dla mieszkańców
Joanna Rachuba, specjalistka ds. marketingu, zapowiedziała, że komunikaty w sprawie bonu trafią także do spółdzielni mieszkaniowych i zarządców nieruchomości. – Przekażemy tę informację, aby była możliwość informowania mieszkańców, jak wygląda kwestia z bonem ciepłowniczym i że niestety mieszkańcom Konina ten bon się nie należy – wyjaśniła.