Nowa zajezdnia MZK powstanie na Malińcu. – Od wczoraj, czyli od 5 sierpnia, mogę powiedzieć, że widzę światełko w tunelu i nie jest to pociąg – mówi nam Magdalena Przybyła. – Wreszcie mogę stwierdzić, że nasze rozstrzygnięcie na wybór generalnego wykonawcy zajezdni staje się rozstrzygnięciem prawomocnym. Nie doszło do rozprawy w Krajowej Izbie Odwoławczej.
Dlaczego? Jedna z firm startująca w przetargu wycofała bowiem swoje odwołanie. – Możemy więc rozpocząć procedowanie do podpisania umowy. Przed nami jeszcze uprzednio kontrola Urzędu Zamówień Publicznych. To jest formalność, którą przechodzi się w przypadku, gdy umowa z wykonawcą jest dla przedsięwzięć dofinansowanych ze środków zewnętrznych w wysokości powyżej 20 milionów euro, a tak się dzieje w naszym przypadku – dodaje prezes MZK. – Mam nadzieję, że tę formalność przejdziemy sprawnie. Wczoraj już ją uruchomiliśmy.
Podpisanie umowy z generalnym wykonawcą (jest to Torpol jako lider konsorcjum), który złożył ofertę na ponad 115 milionów złotych, nie oznacza jednak od razu wkopania pierwszej łopaty. – Najpierw zajmiemy się kwestiami projektowymi. To będzie projekt techniczny, decyzje środowiskowe różnego rodzaju, pozwolenia, w tym finalnie pozwolenie na budowę. Daliśmy sobie rok na ten proces biurokratyczny, może nam się uda go skrócić. Byłoby to mile wskazane, ale według naszego harmonogramu pierwsze wkopanie łopaty nastąpi po roku od podpisania umowy. Czyli wtedy rozpoczną się prace ziemne na naszej nieruchomości, ale nie przesądzajmy – mówi Magdalena Przybyła. Ma nadzieję, że do podpisania umowy dojdzie jeszcze w sierpniu. – Mam też nadzieję, że mimo okresu wakacyjnego, urlopowego Urząd Zamówień Publicznych sprawnie w ciągu 14 dni dokona tzw. kontroli uprzedniej procedury zamówień publicznych. Jestem spokojna, ponieważ tyle razy byliśmy w KIO z naszym przetargiem, że wydaje mi się, iż to powinna być tylko formalność, ale jednak jest ona niezbędna – dodaje prezes MZK w Koninie.
Termin zakończenia inwestycji to 30 listopada 2027 roku. W 85 procentach finansowana jest ona ze środków z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji oraz budżetu państwa. Powstanie nowoczesna kompleksowa zajezdnia przystosowana do serwisowania nie tylko pojazdów spalinowych, ale i zeroemisyjnych – elektrycznych i wodorowych. – W tej kwocie duża część to jest stacja wodorowa, która będzie umożliwiała produkowanie wodoru, przechowywania go, i to takiego sporego zapasu, który wystarczy nam na kilka dni, a także będą tam 4 dystrybutory do tankowania wodoru – dodaje Magdalena Przybyła. – Znacząca kwota zostanie też przeznaczona na utwardzenie tego poodkrywkowego terenu, gdzie do rodzimego gruntu jest w niektórych miejscach kilkanaście metrów. Trzeba będzie więc na pewno sporych nakładów finansowych, żeby ten teren w należyty sposób przygotować do posadowienia inwestycji.