E-sport to jedno z najszybciej
rozwijających się zjawisk na świecie. Profesjonalne granie w gry komputerowe
przyciąga miliony widzów i zawodników. Wiele osób zaczęło porównywać e-sport do
tradycyjnych dyscyplin sportowych, zastanawiając się, czy można je traktować
jako równorzędne formy rywalizacji. Warto przy tej okazji spojrzeć na
podobieństwa i różnice między nimi. Co ciekawe, w Koninie e-sport cieszy się
bardzo dużym zainteresowaniem.
Obie kategorie mają wiele
wspólnych cech, a jedną z nich jest przede wszystkim rywalizacja i dążenie do
osiągania jak najlepszych wyników w określonej dziedzinie. Przygotowania do
walki o najwyższe cele to przede wszystkim długotrwały proces treningowy, ale
także aspekt psychologiczny, który w e-sporcie w ostatnich latach bardzo się
rozwinął. Rywalizacja w obu przypadkach wiąże się ze stresem i presją, ponieważ
na profesjonalnych turniejach do wygrania są zarówno duże pieniądze, jak i prestiż
oraz sława.
Pomimo tego że w tradycyjnym
sporcie człowiek angażuje większą część swojego ciała i różne dyscypliny
wymagają intensywnego wysiłku fizycznego, zawodnicy e-sportowi również podatni
są na kontuzje (np. dłoni, nadgarstków czy kręgosłupa). Kolokwialne „granie w
gry” wiąże się jednak głównie z umiejętnościami umysłowymi, refleksem i
zdolnością podejmowania szybkich decyzji. Wraz z rozwojem e-sportu, zawodnicy
zaczęli być traktowani jak prawdziwi profesjonaliści, którzy grają w drużynach,
posiadających trenerów, menedżerów, fizjoterapeutów czy psychologów.
Konin e-sportem stoi
Z okazji turnieju Esport Masters
Konin, który odbywał się w Zespole Szkół im. Mikołaja Kopernika, zapytaliśmy Monikę
Pigułę, wicedyrektor placówki o to, jak ważne jest to wydarzenie dla szkoły,
ale przede wszystkim dla uczniów i mieszkańców Konina. – Widać, że
zainteresowanie e-sportem jest naprawdę ogromne. Nasi uczniowie, mieszkańcy
Konina i okolic chcą, żeby ten turniej się odbywał. Jest to jedno z lepszych
tego typu wydarzeń w Polsce. Na początku przyjeżdżały tutaj drużyny szkolne, a
teraz mamy zespoły profesjonalne. Miło nam, że kształcimy w tym kierunku i
pomagamy rozwijać tę pasję i zainteresowania. Chcemy realizować ten projekt
przez wiele lat i mamy ambicje być trzecią rozpoznawalną miejscowością w Polsce
pod względem e-sportu po PGA (Poznań Game Arena) i IEM-ie (Intel Extreme
Masters) – mówiła.
W Zespole Szkół im. Mikołaja
Kopernika w Koninie prowadzone są zajęcia w ramach klas e-sportowych w
technikum. Istnieje tam również szkolna liga e-sportowa, w której udział biorą
uczniowie w różnym wieku. – To nie są tylko informatycy, ale również
ekonomiści, gastronomowie, hotelarze i inni. Ci, którzy grają, poznają całą tę
otoczkę związaną z e-sportem. Mieli tu spotkanie z osobami zajmującymi się tym
zawodowo, uczniom przekazywana jest wiedza od strony psychologicznej,
marketingowej czy organizacyjnej – tłumaczyła Monika Piguła.
Nauczyciele placówki podkreślali
również, że klasy e-sportowe to nie tylko gry, ale dużą wagę przywiązuje się
również do nauki. Dowiedzieliśmy się także, że uczniowie biorący udział w
rywalizacji z innymi graczami, są dodatkowo sportowcami i grają w piłkę nożną
czy siatkówkę. – Są to naprawdę mądre osoby, które wiedzą, jak pokierować swoimi
pasjami. Jeśli ktoś nie radzi sobie ze szkołą, to nie może być graczem.
Ustalamy pewne reguły i zasady, aby wszystko szło w dobrą stronę – mówili.
Pierwsi pionierzy e-sportowi w „Koperniku” pojawili się już w 2016 roku, biorąc
udział w Pucharze Polski. Jak mówiła Monika Piguła, wicedyrektor placówki,
klasa e-sportowa jest prowadzona od 8 lat. – Zainteresowanie młodzieży jest
ogromne. Okazuje się, że granie nie jest wcale takie łatwe i istnieje wiele
skomplikowanych elementów związanych w e-sportem. W ramach zajęć uczniowie
zapoznawani są z różnymi aspektami gry, analizy, treningu mentalnego, biznesu i
zarządzania, a także nawet języka zawodowego ukierunkowanego na e-sport –
podkreślała.
Czy e-sport to też sport?
Zdania na temat e-sportu są
podzielone. Patrząc na rozwój tego zjawiska na przestrzeni ostatnich kilku-,
kilkunastu lat można zauważyć, jak duży wpływ ma ono na młodych ludzi. O kilka
słów w tej kwestii zapytaliśmy Monikę Pigułę, wicedyrektor „Kopernika”. – Ja
jestem sportowcem z krwi i kości i uważam, że e-sport w którymś momencie pojawi
się nawet na olimpiadzie, bo nie uciekniemy od nowej technologii, cyfryzacji,
tego co się dzieje. Myślę, że jak najbardziej można nazwać e-sport normalnym
sportem, absolutnie. Pieniądze wkładane w tę dziedzinę są ogromne, więc musimy
na to spojrzeć przyszłościowo i jest to kierunek, w którym będziemy zmuszeni
iść, czy nam się to podoba, czy nie – tłumaczyła.
Mimo że e-sport to wciąż
raczkujące zjawisko, a swój rozgłos ma głównie wśród młodych ludzi, to już
teraz można powiedzieć, że z każdym kolejnym rokiem przybywa turniejów,
zawodników, sponsorów, a co za tym idzie pieniędzy. E-sport i tradycyjny sport
to oddzielne kategorie i ciężko jest zrównać je ze sobą. Mają zarówno
podobieństwa, jak i różnice. Wspieranie inicjatyw takich jak turniej e-sportowy
w „Koperniku” z pewnością wpływa na rozwój tej dziedziny również w środowiskach
lokalnych, jakim jest Konin.