Policja przedstawiła więcej szczegółów dotyczącego czwartkowego pogryzienia przez psa mężczyzny i zabicia czworonoga.
Sytuacja miała miejsce 8 sierpnia w Słupcy. Około godz. 21:30 policja otrzymała zgłoszenie o psie, który został raniony nożem. Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze, którzy zastali na chodniku cztery osoby oraz psa, który obficie krwawił. Ze względu na poważny stan zwierzęcia konieczne było wezwanie weterynarza. Zwierzęcia jednak nie udało się uratować.
Jak ustalili policjanci, między dwoma parami, będącymi pod wpływem alkoholu, doszło do kłótni i wzajemnych wyzwisk. W pewnej chwili jeden z mężczyzn, który spacerował z dużym psem (około 80 cm w kłębie), podszedł do kłócącej się pary, zdjął psu kaganiec, co spowodowało, że zwierzę najpierw chwyciło człowieka zębami za bluzę, a następnie ugryzło go w udo. Zaatakowany mężczyzna stwierdził, że w obronie własnej musiał użyć noża, który miał przy sobie, i ranił nim psa. Po incydencie obie strony oddaliły się na przeciwną stronę ulicy, oczekując na przyjazd policji.
Właściciel psa został oskarżony o przyczynienie się do uszkodzenia ciała drugiego mężczyzny, poprzez zdjęcie psu kagańca, poluzowanie smyczy oraz podżeganie zwierzęcia do ataku. Zarzuty postawiono na podstawie art. 157, dotyczącego uszkodzenia ciała. Sprawcy grozi kara grzywny, ograniczenie wolności, a nawet pozbawienie wolności do dwóch lat. Prokuratura zdecydowała o objęciu podejrzanego nadzorem policyjnym do momentu zakończenia postępowania sądowego.