Tomasz
Nowak wspomniał, że podczas posiedzenia podkomisji minister ds. infrastruktury
strategicznej powiedział, że trwają poszukiwania drugiej lokalizacji na drugą
elektrownię atomową w Polsce. Poseł wymienił kryteria, jakie spełniać muszą
takie miejsca i stwierdził, że w grę wchodzi Konin lub Bełchatów. – Moim
zdaniem Konin jest w grze i jest jedna zasadnicza przeszkoda w tej chwili,
bowiem trzeba uruchomić 100 milionów na studium wykonalności. To studium
wykonalności musi być zrobione i będzie trwało 2/3 lata. Ono kosztuje 100
milionów złotych i na to studium wykonalności muszą się złożyć dwa podmioty. PGE
jako podmiot rządowy i PAK. I tu jest bardzo poważny problem związany z
własnością intelektualną – tłumaczył.
PGE zaryzykuje?
Poseł
wyjaśniał również, że PGE musi podjąć decyzję, czy ryzykować uruchomienie 50
milionów złotych, jeśli nie ma gwarancji, że koreańska firma ma prawo do
zbudowania elektrowni atomowej na własnych prawach. – Wydaje się, że jest na to
szansa, jest obejście, jeśli Koreańczycy zaakceptują fakt, że w razie gdyby
doszło do tego, że sąd uzna, że nie mają prawa do tej licencji, wtedy
Koreańczycy zapłacą za to studium wykonalności – mówił.