– Dobrze jest skalkulowana chyba stawka za śmieci. Poza tym prowadzimy tutaj szeroko zakrojony wywiad we własnym zakresie w gronie urzędników. Przyglądamy się czy wszyscy płacą. Jest odpowiednia weryfikacja. Na przykład niektórym mieszkańcom dopłacamy za korzystanie z przedszkoli poza terenem gminy Krzymów, sprawdzamy w takich przypadkach czy wnoszone są opłaty za odpady, czy osoby zarejestrowane są u nas w deklaracjach śmieciowych. Także tutaj jest szersza weryfikacja tych wiadomości, które mamy. Chodzi o to, żeby po prostu sprawić, by wszyscy uczciwie płacili – mówi wójt.
Czy w gminie w najbliższym czasie planowana jest podwyżka
za odbiór śmieci? – Też jesteśmy mieszkańcami tej gminy i zależy nam na tym,
żeby nie podnosić ceny za odpady. Nie, na razie nie mamy żadnych podstaw, żeby
planować podniesienie stawki. Także z ewidencji wynika, że jest to na razie dobrze
skalkulowane. Oczywiście we wrześniu odbędzie się przetarg na wywóz śmieci. I
wtedy się okaże, czy wpływu na cenę nie będzie miał na przykład wzrost najniższej
krajowej pensji, która pewnie jest takim składowym wyznacznikiem. Ale to są
tylko dywagacje – mówi wójt.
Wydaje się, że gmina Krzymów jest jedną z niewielu w powiecie konińskim, która
nie dopłaca w tej chwili do gospodarki odpadami. – W ciągu ostatnich dwóch lat nie
dopłacaliśmy do śmieci. Wystarczało nam pieniędzy. Udało się ściągnąć sporo zaległości.
Prowadzimy windykację. I wysyłamy upomnienia – tłumaczy Danuta Mazur.