Świadkami
niezwyczajnej sytuacji byli dziś mieszkańcy gminy Rychwał. Potężny bizon, jak się
potem okazało „uciekinier” z gospodarstwa w Biczu, przemierzał okoliczne
wioski. Ostatecznie zwierzę wróciło do domu, ale – oprócz mocnych wrażeń - pozostawiło
po sobie… nieco szkód.
Zwierzę jako pierwszy zauważył pan Janusz. To
właśnie na jego posesji pojawił się bizon. Mężczyzna nagrał film, który szybko
stał się hitem wśród mieszkańców. Widać na nim, jak zwierzę przechadza się
wzdłuż szklarni, a potem odpoczywa.
O sytuacji szybko dowiedział się burmistrz
Stefan Dziamara, a na pomoc wysłano strażaków. – Robili co mogli, żeby zagonić
zwierzę na przyczepę i przetransportować do Bicza, jednak okazało się to
niełatwe zadanie – mówi burmistrz. – Bizon bronił się, wyrządzając nieco szkód.
Zniszczył m.in. ogrodzenie. Ale straty będziemy szacować później. Najważniejsze,
że nikomu nic się nie stało.
Upartego uciekiniera uspokoiły dopiero leki
podane przez weterynarza. W ten sposób zwierzę zakończyło swoją „wielką
ucieczkę”.
3 zdj. Janusz Durkiewicz