Wielu fanów piłki nożnej
zebrało się w piątkowy wieczór na Bulwarze Nadwarciańskim, żeby kibicować
reprezentacji Polski. Nasi piłkarze przegrali z Austrią, a organizatorzy z
transmisją. Powodem miała być burza w Berlinie, a przynajmniej tak tłumaczyli przedstawiciele magistratu. Drugą połowę meczu zebrani w Koninie niektórzy kibice śledzili... w
telefonach.
Reprezentacja Polski walczyła
dzisiaj o wszystko w starciu z Austrią. Podopieczni Michała Probierza niepewnie
weszli w mecz i szybko stracili bramkę, ale z każdą minutą udawało się
odzyskiwać grę, którą prezentowali w pierwszym meczu turnieju. Do przerwy mieliśmy
remis, a w oczekiwaniu na drugą połowę kibice mogli skorzystać ze strefy
gastronomicznej, a najmłodsi rozgrywali swoje mecze na trawie.
Drugiej części spotkania jednak
nie udało się obejrzeć bez problemów. Przynajmniej nie do około 75. minuty. Przez ponad pół godziny organizatorzy walczyli z ponownym włączeniem transmisji, co się
ostatecznie udało. W tym czasie część osób opuściło konińską strefę kibica,
a ci, którzy zdecydowali się zostać, śledzili wynik spotkania w telefonach.
Jak tłumaczyli przedstawiciele magistratu, w Berlinie była potworna burza i zostało zerwane łącze. – W Telewizji Publicznej też jest napis, że czekają na połączenie. Możemy tylko państwa przeprosić z nadzieją, że wróci. Czy wróci? Nie chcemy obiecywać! – usłyszeli kibice.
Po meczu organizatorzy podziękowali zebranym w strefie kibica osobom. – Należy się wam szacunek, w rekompensacie zapraszamy na Dni Konina, 500 metrów stąd – mówił przedstawiciel urzędu miejskiego.
Telewizja Polska przepraszała za kłopoty techniczne z transmisją meczu w internecie, które spowodowane były nie burzą, lecz atakiem hakerskim. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że po raz kolejny infrastruktura stron internetowych TVP została poddana atakowi DDoS – czytamy w komunikacie.
Polska ostatecznie przegrała 1:3,
a jedyną bramkę dla naszej drużyny zdobył Krzysztof Piątek. Całe spotkanie rozegrał
również wychowanek Sokoła Kleczew, Jan Bednarek.