W sobotni wieczór świąteczny koncert dla „Hospicjum im. św. Jana Pawła II”
w Koninie zagrał zespół „Maksymalnych”. W licznie wypełnionym kościele pw. św.
Maksymiliana Kolbe w Koninie zespół działający przy parafii wystąpił z
Koncertem Kolęd i Pastorałek.
Zebranych powitał i do wspólnego
kolędowania na chwałę Dzieciątka Jezus wraz z zespołem zaprosił miejscowy proboszcz ks.
Radosław Cyrułowski. – Chcemy w ten sposób pomóc pacjentom, ludziom w
potrzebie. A kiedyś może w tym hospicjum my znajdziemy pomoc? Jeszcze nie wiemy
co przed nami, dlatego zachęcamy do otwartego serca i w ten sposób przełóżmy
fakt Bożego Wcielenia w miłość społeczną, w caritas i w troskę o drugiego
człowieka – zachęcał do wzięcia udziału w przeprowadzanej
zbiórce. W wolontariat włączyła się młodzież ze Szkoły Podstawowej im.
Marii Konopnickiej w Brzeźnie.
Tegorocznemu
koncertowi w porównaniu z tym, który po raz pierwszy zagrali w ubiegłym roku
towarzyszyły pewne zmiany. Były dodatkowe instrumenty, nowi ludzie, inne kolędy
i pastorałki. Gościnnie zaśpiewali z zespołem najmłodsi z parafialnej Scholi
„Boża Nadzieja”. Wystąpiły także dzieci członków zespołu, które witając z
nimi nowonarodzonego Chrystusa zaśpiewały utwór skomponowany przez jednego z
„Maksymalnych”. Pojawiła się niespodzianka i nieco spontanicznie wprowadzony
wątek góralski.
Kolędowali
i cieszyli się wszyscy. Panowało wesele. Występujący starali się, by każdy poczuł
dziecko, które ma najprawdziwszą miłość w sobie. – Śpiew do Boga tak naprawdę
powinien trwać nieustannie. My jako ten zespół robimy to cały rok, schola
również. Staramy się nie tylko modlić się i żyć w Jezusie. Staramy się naszymi
działaniami sprawić, aby choć jedna osoba się narodziła od nowa w Chrystusie.
Staramy się uczyć innych rozmowy z Bogiem, życia z Bogiem i w Bogu – mówiła
Agata, członkini zespołu „Maksymalni”. Za wczorajsze wydarzenie każdy z
„Maksymalnych” otrzymał pamiątkową świeczkę od hospicjum, aby mógł ją zapalić w
swoim domu, by jak wyjaśniał Krzysztof Zieliński, koordynator wolontariatu
konińskiej placówki „płomień nie gasł, ale cały czas się palił dla dobra nas
wszystkich”.
Jako przedstawiciel hospicjum mówił: –
Chciałbym przede wszystkim podziękować głównemu Gospodarzowi, czyli narodzonemu
Jezusowi Chrystusowi, bo dla Niego się tu dzisiaj spotkaliśmy, kolędujemy i
okazujemy wielką radość. Chciałbym podziękować księdzu proboszczowi za gościnę
w tej parafii, ale przede wszystkim chciałbym podziękować wam, kochani
„Maksymalni” – przyjaciele hospicjum. Też państwu, którzy tak licznie przybyliście
na wspólne kolędowanie też w szczytnym celu, wsparcia naszego hospicjum, gdzie
możemy i obiecujemy jako personel godną opiekę do końca nad naszymi
pacjentami.