Od północy turkowscy strażacy zmagają się z ogromnym pożarem sterty słomy w gospodarstwie w Brudzyniu. W pierwszej fazie w akcji ratowniczej uczestniczyło aż 10 zastępów strażackich.
Tuż po północy w środę 23 marca stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Turku otrzymało zgłoszenie o pożarze w gospodarstwie rolniczym w Brudzyniu. W ogniu stanęło około 1.500 sztuk balotów słomy, składowanych pod zadaszoną wiatą. Do akcji gaśniczej zadysponowano w pierwszej fazie łącznie 10 jednostek strażackich. Od początku akcję mocno utrudniał fakt, że sterta zlokalizowana jest pod zadaszeniem. Jak mówią ratownicy, odkształciły się nagrzane elementy konstrukcji wiaty, dlatego ze względu na bezpieczeństwo strażaków, baloty wyciągane są na zewnątrz i dopiero dogaszane .
Obecnie na miejscu nad pożarem czuwa jeszcze sześć zastępów strażackich. Przyczyny bada policja, ale wszystko wskazuje, że mogło to być podpalenie. ki
Od północy turkowscy strażacy zmagają się z ogromnym pożarem sterty słomy w gospodarstwie w Brudzyniu. W pierwszej fazie w akcji ratowniczej uczestniczyło aż 10 zastępów strażackich.
Tuż po północy w środę 23 marca stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Turku otrzymało zgłoszenie o pożarze w gospodarstwie rolniczym w Brudzyniu. W ogniu stanęło około 200 sztuk balotów słomy, składowanych pod zadaszoną wiatą. Do akcji gaśniczej zadysponowano w pierwszej fazie łącznie 10 jednostek strażackich. Od początku akcję mocno utrudniał fakt, że sterta zlokalizowana jest pod zadaszeniem. - Odkształciły się nagrzane elementy konstrukcji wiaty, dlatego ze względu na bezpieczeństwo strażaków baloty wyciągane są na zewnątrz i dogaszane – mówi dowódca st.kpt. Jacek Erkiert z KP PSP w Turku.
Obecnie na miejscu nad pożarem czuwa jeszcze sześć zastępów strażackich. Przyczyny bada policja, ale wszystko wskazuje, że mogło to być podpalenie. ki