Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
– Sam Konin i jego otoczenie jest naprawdę rewelacyjnym miejscem inwestycyjnym. Czasem sam sobie zadaję pytanie, dlaczego jest omijane przez inwestorów – mówi Marek Michalik, prezes zarządu Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Ukazała się dziewiąta odsłona Zeszytów Naukowych Wyższej Szkoły Kadr Menedżerskich, poświęcona Sprawiedliwej Transformacji Wielkopolski Wschodniej. Współautorem jednego z artykułów jest właśnie Marek Michalik. – Dzięki temu, że zostaliśmy zaproszeni do tego artykułu, w pewnym sensie zostaliśmy zmuszeni, żeby się przyjrzeć i zastanowić lepiej nad subregionem konińskim. Samego mnie to trochę zaskoczyło, co wyszło z tego artykułu – mówił podczas panelu promującego to wydawnictwo prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, którą objęty jest i nasz region.
Jak przyznał, w tej początkowej fazie jej funkcjonowania, w Koninie prawie nic się nie działo. Do 2018 roku w naszym subregionie mowa jest o trzech inwestycjach „strefowych”. – Można powiedzieć, że to żenująco słabo biorąc pod uwagę, że około 400 czy 500 inwestycji było w całej strefie ekonomicznej. Przyszedł rok 2018 i pojawiło się to słynne sformułowanie w ustach pana premiera Morawieckiego: „cała Polska strefą”. I tak naprawdę dla nas była to taka kopernikańska zmiana. Okazało się, że od razu inwestor może inwestować na każdym terenie, nie różnicujemy pomiędzy terenami gminnymi a prywatnymi. Każdy teren jest dobry, jeżeli warunki przestrzenne pozwalają na inwestowanie. Poza tym uniknęliśmy rocznej czy półtorarocznej procedury wciągania do strefy ekonomicznej, co było przekleństwem – mówił w WSKM Marek Michalik. Jak wskazał, co najmniej dwóch inwestorów z naszego regionu „uciekło”, bo czekali aż rada ministrów przyjmie te tereny do strefy ekonomicznej. – Od 2018 roku w ciągu trzech lat do 2021 już ta liczba inwestycji jest znacząco większa, sześć czy siedem razy większa. Co jeszcze nie jest satysfakcjonujące, bo to jest półtora miliarda inwestycji, ale biorąc pod uwagę to co było wcześniej, to jest naprawdę wielka zmiana – mówił prezes Michalik.
Pod koniec zeszłego roku przedstawiciele Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej podjęli decyzję, że Wielkopolska Wschodnia będzie jednym z kluczowych terenów rozwojowych. – Dlaczego? Po pierwsze, czujemy, że mało spenetrowaliśmy jako strefa ekonomiczna ten teren. Po drugie, wyczuwamy, że tutaj jest olbrzymi potencjał, jeżeli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa, które mogłyby skorzystać z ulg strefowych. Tutaj są one takie same jak w Łodzi i całym regionie łódzkim, a znacznie lepsze niż w Poznaniu i w drugiej części Wielkopolski. Teoretycznie jest to teren interesujący dla przedsiębiorców. Tutaj można dostać większe zwolnienia podatkowe niż gdzie indziej – wyjaśniał Marek Michalik.
Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna planuje u nas kupić grunt od KOWR-u, by potem odsprzedać go inwestorowi. – Jeśli to się uda zrobić, taka oferta jest zawsze o wiele lepsza i tańsza niż prywatna – mówił prezes. – Konin i jego otoczenie jest naprawdę rewelacyjnym miejscem inwestycyjnym. Czasem sam sobie zadaję pytanie, dlaczego jest omijane przez inwestorów – powiedział Marek Michalik. Wskazując, że nie ma tutaj specjalnych preferencji rządowych, jednak ulgi są tutaj nadal atrakcyjne. – W zeszłym roku straciliśmy całą Warszawę i wianuszek wokół, tam już nie będziemy mogli szukać inwestorów. Siłą rzeczy także i dlatego będziemy bardziej obecni w Wielkopolsce Wschodniej – dodał prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
