W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”

2021-12-30 07:26:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”

Siedem miesięcy trwały warsztaty wikliniarskie pod nazwą „Wpleceni w tradycję”, realizowane przez Gminny Ośrodek Kultury w Brzeźnie z programu „Kultura ludowa i tradycyjna”. 28 grudnia miało miejsce podsumowanie wielu godzin nauki. W sali widowiskowej GOK-u otwarto wystawę, na której znalazły się wiklinowe koszyki powstałe podczas warsztatów, a także zdjęcia dokumentujące ich przebieg. Zajęcia prowadził Dariusz Augustyn, mieszkaniec Szczepidła.

Celem projektu było ożywienie i popularyzacja zanikającej już dziedziny, jaką jest tradycyjne plecionkarstwo, które na terenie gminy Krzymów, a szczególnie w wiosce Szczepidło, ma długoletnią tradycję sięgającą XIX wieku. – Dariusz Augustyn jest chyba jedyną osobą, która w Szczepidle ją kultywuje. Zgodził się być mistrzem tradycji i przekazać swoją wiedzę, którą nabył od ojca – mówiła Danuta Pydyńska, specjalistka do spraw projektów kulturalnych GOK w Brzeźnie podczas podsumowania.

Projekt zakładał, że w warsztatach weźmie udział nieformalna grupa „Przyjaciele Szczepidła”, czyli osoby aktywne, angażujące się w życie społeczne i kulturalne miejscowości oraz interesujące się jej dziejami. – W najśmielszych oczekiwaniach nie myśleliśmy, że zainteresują się tą dziedziną twórczości również osoby spoza niej. W projekcie wzięło udział 10 osób, które spotykały się co tydzień. Oprócz tego, że słuchały lekcji udzielanych przez Dariusza Augustyna, były także nad Wartą, oglądały miejsca, gdzie wiklina rośnie dziko, ale zobaczyły również jej plantacje. Nauczyły się jak przygotować witki, dowiadywały się, kiedy wiklinę sadzić, kiedy zbierać, jak się do wyplatania przygotować. Ta wystawa świadczy o tym, że posiadacie umiejętności, aby samemu wyplatać takie kosze. Mam nadzieję, że będziecie tę piękną tradycję pielęgnować i kultywować, a nabyte umiejętności w miarę swoich możliwości przekażecie młodszemu pokoleniu – podkreślała Danuta Pydyńska.

Certyfikaty potwierdzające umiejętności uczestników, ale także będące wspaniałą pamiątką spotkań, wręczył Krzysztof Kędziora, dyrektor GOK w Brzeźnie, który podkreślał, że instytucja obchodzi jubileusz 10-lecia. – Ten projekt jest przełomowy. Gmina Krzymów jest przebogata w przeróżne tradycje, ludzi przede wszystkim. Jest ogromnym terenem do zagospodarowania również kulturalnego. To mieszkańcy sami mogą być sprawcami kulturalnych działań. Mogą pokazywać, że zwykłe codzienne czynności, mogą być dla niektórych pasją wyjątkową – mówił.

O tym jak przebiegało szkolenie opowiedział Dariusz Augustyn. – Panie, które brały udział w warsztatach samodzielnie zrobią już kosz od podstaw. A to jest trudne zadanie. Najtrudniej wykonać stelaż. Panie zrobią go już same. Może nie będzie jeszcze idealny, ale na grzyby można będzie go wziąć – mówił. Czy każdy może zrobić kosz z wikliny, nawet ten, kto nie ma manualnych zdolności? – Tak. To kwestia przyuczenia. Ja nauczyłem się tego od ojca. Potrafiłem pleść z wikliny już jako dziecko. Wyplatać można wszędzie i wszystko. Ja robię typowe kosze. Na to jest zapotrzebowanie – dodaje.

Kinga Nowak-Ordan na warsztaty przyjeżdżała z Konina. – Od dłuższego czasu myślałam, żeby zająć się wikliną hobbystycznie. Szukałam miejsca, gdzie mogę nauczyć się wyplatać. Jak się tylko dowiedziałam, że w GOK-u w Brzeźnie warsztaty się odbędą, od razu się zapisałam. Bardzo się cieszę, bo nauczyłam się wyplatać koszyk. Robiliśmy też wieńce, które moje dzieci ozdobiły w domu na święta. Zamierzam się w wyplataniu rozwijać. Czekam, bo może będzie w GOK-u jakiś ciąg dalszy tych warsztatów. Chętnie nauczyłabym się jeszcze czegoś. Jestem fanką wikliny. Można z niej zrobić wiele rzeczy dekoracyjnych i użytku codziennego. Zżyliśmy się tutaj. Zajęcia na koniec tygodnia były odstresowujące niczym joga – mówiła.

Większość zajęć prowadzono w Szkole Podstawowej w Szczepidle. Trzeba podkreślić, że w warsztatach uczestniczyły też dwie niespełna dziesięcioletnie dziewczynki z tej miejscowości.

Warsztaty „Wpleceni w tradycję” dofinansowane zostały ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”
Wikliniarstwo to wyjątkowa pasja. Warsztaty „Wpleceni w tradycję”



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





grajdol medialny
to są newsy na kto te nie zaslugujemy. dziękujemy pk