Dzisiaj nieopodal stacji paliw Orlen w Modle Królewskiej, w gminie Stare Miasto, spotkali się przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Jestem w drodze na posiedzenie sejmu i komisji dzisiaj. Jesteśmy tutaj dzisiaj z panami starostami i przedstawicielami PSL, by poruszyć trzy tematy. Pierwszy to cena paliw – mówił Andrzej Grzyb, poseł PSL. Podczas konferencji mówiono także o pieniądzach, które ma otrzymać Wielkopolska oraz konieczności utworzenia stanowiska koronera.
Przedstawiciele PSL-u podkreślali, że cena paliw jest zbyt wysoka. – Widzimy, że cena paliw od ubiegłego roku wzrosła ponad 30 procent. Tutaj jest nieco niższa, ale pół godziny temu byłem na stacji Orlenu, bo ja tankuję na tych stacjach, nie wzdrygam się przed tym. Dobrze, że jest polski operator, który zajmuje się dostawą paliw, ale uważam, że ceny są w tej chwili wyśrubowane. One osiągają – benzyna 95 – 5,60 zł i to poza autostradami, a 5,40 jeśli chodzi o olej napędowy. Ceny paliw były już tak wysokie kilkanaście lat temu. Ale wtedy za baryłkę ropy trzeba było płacić prawie 170 euro, w tej chwili sięga około 70 euro. Połowę stanowi cena hurtowa paliwa, natomiast drugą część to podatki i opłaty, w tym podatek akcyzowy i opłata paliwowa – mówił Andrzej Grzyb.
I dodał, że wpływ na wysokość cen ma rząd. – Najlepszym dowodem jest niedzielna konferencja prezesa PSL-u, kiedy w jej trakcie cena spadła o 15 groszy. Bardzo szybka reakcja. Traktujemy to jako zdarzenie, które ma charakter ciekawego epizodu. Nie twierdzę, że po naszej konferencji cena na tej stacji spadnie o 15 groszy, ale zwracamy uwagę na problem, który dotyczy wielu obywateli. Z jednej strony ludzie są zachęceni, żeby po rocznym prawie lockdownie pojechać na wakacje. Patrzę na te zboża wokół. One za chwilę będą musiały być skoszone i te ceny paliw dla rolników są po prostu bardzo kosztotwórcze. To się później przełoży na koszty żywności, bo to drugi czynnik wywołujący presję inflacyjną. Nie zamierzam podawać recepty w jaki sposób należałoby to rozwiązać, bo to kwestia decyzji rządu. Natomiast zwracamy publiczną uwagę na ten fakt, ponieważ połowę ceny paliw stanowią podatki i opłaty. Ta kwestia powinna być przedmiotem reakcji ze strony rządu – mówił poseł.
Jak poinformował, wiadomo już ile Wielkopolska otrzyma pieniędzy w ramach wieloletniego budżetu. – To będzie niespełna 1,7 mld euro. To 0,8 mld mniej niż w poprzednim okresie. Gdy uwzględnimy około 350 mln euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji na przemiany, które będą się odbywały w tym regionie, to kwota ta przekracza 2 mld euro, ale to jest fundusz celowy, adresowany do takich regionów, jak region koniński, gdzie zachodzą silne przemiany związane z wygaszaniem wydobycia węgla brunatnego i ze zmianami energetycznymi. Mogę z dużą satysfakcją odnotować, że w Komisji Europejskiej został on uznany jako najlepiej przygotowany program z tych trzech regionów, które mają być objęte sprawiedliwą transformacją. Komisja na razie zakwalifikowała subregion koniński, bo tu wygasza się wydobycie węgla, Dolny Śląsk i Górny Śląsk. Natomiast w programach rządowych jest jeszcze łódzkie, lubelskie oraz małopolskie, a tam nie ma procesów wygaszania. Gdyby się okazało, że Komisja Europejska chce utrzymać trzy regiony, to będzie szansa na weryfikację w górę tego funduszu, ale dzisiaj nie chciałbym o tym przesądzać, żeby nie wywoływać nadmiernego optymizmu – mówił Andrzej Grzyb.
Trzecia sprawa dotyczyła koronera. – Ja tylko zasygnalizuję, że ze dwa lata o tym rozmawiamy. Cały czas poszczególne służby domagają, żeby samorządy finansowały i zorganizowały obecność koronera przy stwierdzeniu zgonu. Do tej pory nie znaleziono nikogo, kto by to sfinansował. Samorząd ma określone finanse i faktycznie trudno jest takie zadanie przyjąć, co nie znaczy że tego nie robimy. Ostatnio starosta Bielik był na konwencie i też o tym rozmawiano – mówił Władysław Kocaj, wicestarosta koniński.
O tematach podjętych podczas konwentu starostów mówił Stanisław Bielik, starosta koniński. – Jeden ze starostów zwrócił się do pana wojewody o rozwiązanie problemu koronera. Pan wojewoda wskazał panią dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia oddziału wielkopolskiego. Że ma to być zadanie wojewody słyszymy już od wielu lat, a niestety – jak mówi skarbnik powiatu – nie mamy prawa finansować tego działania. Nie jest to nasze zadanie, ale wczuwamy się w położenie tych ludzi, gdzie ktoś zmarł i nie ma kto stwierdzić zgonu. Z tego co wiem, ma być to zadanie państwa, więc wojewody i on powinien go wyznaczać – mówił. Na konwencie był podjęty także temat Polskiego Ładu. – Cieszymy się, że te środki zaczynają prawie być uruchamiane. W lipcu można składać będzie wnioski do programu, w pierwszej kolejności będą prawdopodobnie dotyczyły ochrony środowiska. Jako powiat jesteśmy tym zainteresowani, ale szczególnie budową i remontem dróg. Jesteśmy na to przygotowani. Obawiam się o zbyt wielkie bogactwo, bo mamy kilka projektów, które planujemy złożyć, ale nie można więcej jak trzy – wyjaśniał Stanisław Bielik.
Na konwencie mówiono także o trudnej sytuacji domów pomocy społecznej, które w Wielkopolsce mają mniej pacjentów. – Ja się cieszę, że nam się udało czas pandemii dosyć łagodnie w naszym domu w Ślesinie przejść. Dziś nie ma tam jakichś wielkich problemów. Mamy pełną obsadę mieszkańców. Za jednym mieszkańcem idzie dofinansowanie 4 tysięcy złotych. Podczas pandemii trochę ubyło też obsługi, jest problem z lekarzami i pielęgniarkami. Będę jutro rozmawiał z panią dyrektor DPS-u i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, by bliżej się tej sprawie przyjrzeć – tłumaczył starosta.