W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Jobs First

Aktualności

Skutki nieregularnych posiłków! Dowiedz się, dlaczego musisz jeść, żeby chudnąć!

2021-04-29 10:39:48
Małgorzata Kaczmarek
Napisz do autora
Skutki nieregularnych posiłków! Dowiedz się, dlaczego musisz jeść, żeby chudnąć!

Z początkiem wiosny bardzo często podejmujemy wyzwania dotyczące zrzucenia paru nadwyżkowych kilogramów. Stosujemy w tym celu mniej lub bardziej restrykcyjne diety, które z założenia mają wysmuklić nasze ciała. Jest to zrozumiałe, ponieważ wraz z nadejściem cieplejszej aury odsłaniamy więcej ciała. I to się chwali, byle postępować w granicach rozsądku. Mając na uwadze aspekt zdrowotny organizmu i działania ograniczające spożywanie zarówno ilości pożywienia jak i uszczuplenie jego różnorodności o wskazówki i zalecenia poprosiliśmy dietetyk Agnieszkę Witucką-Sobkowiak.

Pani zdanie na temat głodówki

W przypadku diety, zwykle bywa tak, że w bardzo krótkim czasie usiłuje się zrzucić dużo kilogramów. Wówczas wiele osób decyduje się na drastyczne, nieprzemyślane działania – nawet długotrwałe diety głodówkowe – niedostosowane do potrzeb i niewystarczająco odżywiające organizm. Użyję tutaj, myślę, adekwatnego do danej sytuacji określenia: im szybciej schudniemy tym gorzej! Dlaczego? Ponieważ większa jest wówczas szansa i prawdopodobieństwo, iż stracone kilogramy wrócą, ale uwaga: będzie ich jeszcze więcej.

Czyli od czego zacząć?

No cóż. Najlepiej pójść do dietetyka. Po przeprowadzonym wywiadzie jest on w stanie ocenić jakiego rodzaju błędy żywieniowe popełnia dana osoba i je skoryguje. Odradzałabym także używania dostępnych na rynku preparatów ograniczających łaknienie, bo nie tędy droga. Uważam, iż najlepszym w tej sytuacji rozwiązaniem jest takie zbilansowanie diety (chodzi o ilości i wielkości posiłków), żeby móc sobie dostarczyć wszystkich, niezbędnych składników odżywczych wraz z pożywieniem. Wtedy wspomaganie się wspomnianymi preparatami jest – tak twierdzę – zbyteczne, a nadmierne łaknienie po prostu eliminowane. To co powiedziałam jest niezwykle ważne, gdyż właśnie – powtórzę jeszcze raz – przez właściwą dietę jesteśmy w stanie ograniczyć, albo pozbyć się uczucia łaknienia. Ponadto przykładowo po dwóch dniach głodówki (podczas których nasz metabolizm musiał dostosować się do obniżonej ilości dostarczanych kcal i … musiał zwolnić) następuje moment, kiedy rzucamy się na jedzenie i żarłocznie je pochłaniamy. Wówczas bilans wychodzi w najlepszym wypadku na ,,O” lub na plusie, bo waga wskaże nam wyższy wskaźnik niż był na początku głodówki.

A jeśli kogoś najzwyczajniej nie stać na pójście do dietetyka?

Należałoby zacząć od przeanalizowania tego co zjadamy podczas całego dnia, bo stosowana dieta może być zbyt kaloryczna, albo przeciwnie – niedoborowa. Ponadto tyjemy nie tylko, kiedy jemy za dużo i zbyt kalorycznie, ale również wtedy, gdy posiłki przyjmujemy niesystematycznie, w różnych odstępach czasowych… Wówczas organizm w obronie przed naszym wyniszczającym działaniem, broniąc się, magazynuje zapasy w postaci tłuszczu.

Co by Pani poradziła osobom, mającym taki rodzaj pracy, który nie daje im szansy na racjonalne i systematyczne odżywianie, ponieważ podczas 8-godzinnego wykonywania służbowych obowiązków dysponują tylko jedną przerwą na posiłek?

Mamy tutaj dwie możliwości:

1. Drastyczną, którą szczerze odradzam. Zajmujmy się tylko sobą, mówiąc kolokwialnie odpuszczamy pracę (na przykład bierzemy urlop) i w tym czasie wypełniamy zalecenia dietetyczne oraz m.in. z naciskiem na spożywane produkty przygotowywane na przykład na parze, ćwiczymy i żyjemy zdrowo. Niestety, kiedy to trwa 2-3 tygodnie, a później powraca się do starych nawyków murowany jest klasyczny efekt jo-jo.

2. Drugą opcję preferuję osobiście. Polega ona na tym, żeby nie skupiać się wyłącznie na ograniczeniu ilości jedzenia, tylko na systematyczności. Następnie, kiedy już mamy wypracowany nawyk tej systematyczności, idziemy dalej i mądrze planujemy dobór produktów spożywczych.

Może jakiś mały instruktaż?

W przypadku wielkości porcji spożywanego jedzenia, dla każdej osoby będą one inne. Jeśli zaś chodzi o resztę postaram się pomóc. Zakładając, że mamy pięć posiłków w ciągu dnia, pierwszy powinien mieć miejsce najpóźniej godzinę po przebudzeniu, ostatni zaś tj. kolacja, około trzech godzin przed snem. Oczywiście nie oznacza to, iż jeśli ktoś chodzi spać o drugiej w nocy, może ją konsumować o 23.00, ale podchodząc do tematu poważnie, powinien to zrobić maksymalnie powiedzmy 20.00-21.00. Pozostałe posiłki należy rozłożyć równo w ciągu dnia, żeby przerwy między nimi wypadały średnio około co 3 do 3,5 godziny.

I. Pierwsze śniadanie - najbardziej kaloryczny posiłek. To mogą być kanapki, owsianka, płatki z mlekiem lub z jogurtem, owoce sałatki. Dosłownie wszystko.

2. Drugie śniadanie – nieco mniejsze. Powinno składać się z kanapki; jogurtu, musli i do tego jakiegoś owocu; sałatki owocowej, warzywnej (pomidor, ogórek, odrobina oliwy, kromka pieczywa z nasionami słonecznika albo dyni).

3. Następny posiłek – podobny do drugiego śniadania.

4. Obiad (jednodaniowy lub dwudaniowy) – dosyć kaloryczny porównywalny do pierwszego śniadania. Można spożywać mięso, makarony pełnoziarniste, ziemniaki (raczej niewielkie ilości), jeśli sosy to lekkie przygotowane na bazie jogurtu, warzywa, dania bezmięsne. W przypadku słodyczy: ewentualnie batonik raz na dwa-trzy tygodnie, koniecznie w ciągu dnia.

5. Kolacja – nieobciążająca, lekkostrawna, niskokaloryczna (chodzi o to, żeby nie był to produkt smażony, panierowany), raczej kanapka, sałatka. Unikamy UWAGA o tej porze owoców.

(na rastrze)

Ważne: jeśli zależy nam na zdrowiu to na pierwszym miejscu miejmy zawsze na uwadze rodzaj jedzenia, a dopiero na drugim wartości kaloryczne. Niezwykle również istotne w dążeniu do utraty wagi jest przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów. Należy jednak zwrócić też UWAG Ę, że wypijamy je małymi łykami.

Dziękuje za rozmowę