Górnik Konin nie zdołał przełamać złej passy początku nowego sezonu. „Biało-niebiescy” ulegli dziś na własnym terenie 1:3 (1:1) Kotwicy Kołobrzeg, notując tym samym czwartą porażkę z rzędu.
Do meczu koninianie podeszli ze zmianami w składzie. Jakuba Szańca, który zrezygnował z dalszej gry w Górniku, zastąpił Kamil Krupiński. Bartłomieja Gajdę zobaczyliśmy z kolei w pomocy. W pierwszych minutach pojedynek „biało-niebieskich” z Kotwicą był wyrównany. Podopieczni trenera Sławomira Suchomskiego pokusili się o kilka strzałów. Żaden z nich nie został jednak oddany w światło bramki. W 19. minucie prostopadłe podanie wykorzystał Ednilson de Jesus Tavares Furtado. Portugalczyk, znalazłszy się oko w oko z konińskim bramkarzem, podciął piłkę i otworzył w ten sposób wynik rywalizacji. Pięć minut przed upływem regulaminowego czasu pierwszej połowy w obrębie kołobrzeskiej „szesnastki” sfaulowany został Dawid Przybyszewski. Rzut karny na gola zamienił sam poszkodowany i do przerwy było 1:1. O remis koninianie walczyli dzielnie przez prawie pół godziny drugiej połowy. W 72. minucie „biało-niebiescy” stracili jednak gola po rzucie rożnym, po którym skutecznie główkował Mikita Wowczenko. Utrata drugiej bramki podcięła zawodnikom Górnika skrzydła, co skutkowało kolejnym trafieniem Kotwicy z 79. minuty. Wtedy Filip Stożek sfaulował we własnym polu karnym jednego z rywali. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się Furtado. Po chwili drugą żółtą kartkę obejrzał Miłosz Nowak, przez co Górnik kończył spotkanie w dziesiątkę. – Zasłużone zwycięstwo Kotwicy. Zawodnicy z Kołobrzegu pokazali jakość, swobodę w operowaniu piłką, wyszkolenie. Myślałem, że to jest słabszy zespół. My zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie. Postawiliśmy się. Po przerwie byliśmy nieco schowani. W efekcie dostaliśmy drugą bramkę. Później był trzeci gol i czerwona kartka dla naszego zawodnika. Wszystko siadło. Są już napastnicy, ale teraz mamy problemy na bokach w obronie. Przy minimalnym szczęściu, dzisiejszy mecz mógł się zakończyć remisem, co byłoby dla nas dużym sukcesem. Gramy dalej. Nie składamy broni. Mamy przegrane cztery mecze i czekamy na to zwycięstwo. Postaramy się za tydzień wygrać mecz. Nielba to zespół w naszym zasięgu. Cały czas jesteśmy w budowie. Jest teraz końcówka okienka transferowego. Musimy się rozejrzeć za bocznym obrońcą – powiedział po dzisiejszym meczu Sławomir Suchomski, trener Górnika Konin. Poza Jakubem Szańcem (decyzja o powrocie w rodzinne strony), w ostatnim czasie z gry w drużynie z naszego miasta zrezygnował Tomasz Kowalski. – Wchodził w moje kompetencje. Sam zdeklarował, że odchodzi. Dla mnie to była nieprzyjemna sytuacja. Pierwszy raz się spotkałem z czymś takim, że zawodnik chciał być drugim trenerem. Podaliśmy sobie ręce. Życzę mu samych sukcesów w nowym klubie – tłumaczy odejście jednego z najbardziej doświadczonych graczy Górnika, Sławomir Suchomski. Po czterech meczach nowej edycji rozgrywek koninianie zajmują przedostatnią, dwudziestą pierwszą lokatę w tabeli drugiej grupy III ligi. W następnej serii spotkań zawodnicy trenera Suchomskiego zmierzą się na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec (sobota, 29 sierpnia, godz. 15.00).
Górnik Konin: Maksym Wadach – Damian Ścibiorek (‘57 Filip Stożek), Bartłomiej Gajda (‘86 Fabian Sieradzki), Bartosz Zakrzewski, Jakub Draszczyk, Kacper Robaczyński, Kamil Sternicki, Miłosz Nowak, Emil Więcek (‘78 Daniel Jatczak), Dawid Przybyszewski, Kamil Krupiński
Kotwica Kołobrzeg: Jakub Trojanowski – Bartosz Gęsior, Gabriel Reis Polonio de Sousa (‘57 Przemysław Jurków), Ednilson de Jesus Tavares Furtado, Ondrej Jakubow, Kamil Włodyka (‘81 Bartosz Kalupa), Aleksander Kowalski, Michał Mikołajczak (‘71 Michał Szczyrba), Michał Kozajda, Michał Koźlik, Mikita Wowczenko (‘88′ Correira Gilson)