Dziesięć par z gminy Grodziec otrzymało medale „Za długoletnie pożycie małżeńskie”, które w imieniu prezydenta RP wręczył im wójt Mariusz Woźniak. Uroczystość była okazją do wspomnień i dzielenia się przeżyciami.
Władze gminy Grodziec zaprosiły na uroczyste spotkanie dziesięć par, które w 1969 roku powiedziały sobie sakramentalne „tak”, a ich małżeństwa przetrwały do dzisiaj. Złote Gody świętowali: Genowefa i Ireneusz Choderni, Maria i Wojciech Dudkiewiczowie, Izabela i Zenon Gęsikiewiczowie, Janina i Rafał Gęsikiewiczowie, Barbara i Władysław Kowalscy, Maria i Franciszek Marcinkowscy, Zofia i Lech Miliccy, Janina i Czesław Nowiccy, Zuzanna i Zdzisław Sowińscy oraz Krystyna i Sławomir Stasikowscy.
Jubilatów powitali kierownik USC Ewa Brzęcka i wójt Mariusz Woźniak. – Dobre i przykładne małżeństwo jest zasługą zarówno żony, jak i męża – powiedziała kierownik Brzęcka, po czym poprosiła najpierw panów, a potem panie o wypowiedzenie słów podziękowania. – Dziękuję ci żono, dziękuję ci mężu, że nasze małżeństwo jest zgodne, szczęśliwe i trwałe – powtarzali za nią małżonkowie. – Pięćdziesiąta rocznica ślubu to symbol wierności i miłości rodzinnej, to dowód wzajemnego zrozumienia i istoty związku małżeńskiego – mówił wójt Woźniak, po czym wręczył jubilatom medale przyznane im przez prezydenta RP „Za długoletnie pożycie małżeńskie”.
Podczas uroczystości nie mogło zabraknąć toastów przy lampce szampana, tortu, gratulacji i życzeń kolejnych wspólnych lat w zdrowiu. – Abyście z uśmiechem na twarzy czerpali z życia to, co najpiękniejsze, bo być może to jeszcze przed wami – mówił wójt. – Życzę, abyście doczekali następnych godów i spotkali się w takim samym gronie – dodał wiceprzewodniczący rady gminy Kazimierz Kaźmierski.
Jak na takie spotkanie przystało, przy wspólnym obiedzie jubilaci wspominali dzień swojego ślubu, a także opowiadali, jak dbali o swoje związki. – Małżeństwo to trzeba ciągle reperować, bo teraz młodzi od razu się rozchodzą. Między nami było różnie, i dobrze, i źle, ale ciągłe naprawianie tego, co było złe, pomagało nam razem przetrwać – przyznali państwo Maria i Wojciech Dudkiewiczowie.