Drugi dzień Świąt Wielkanocnych to tradycyjny Lany Poniedziałek. I choć od kilku lat coraz mniej osób biega z wiaderkami pełnymi wody po ulicach, dziś nie powinien wychodzić z domów nikt.
Lany Poniedziałek czy śmigus-dyngus to jedyny dzień w roku, kiedy z czystym sumieniem możemy oblewać wodą kogoś z rodziny lub znajomych. Choć tradycja ta powoli zanika, warto pamiętać, że istniała w kulturze ludowej od stuleci. Gości w naszym kraju od XV wieku, ale znane są wzmianki pochodzące i z VIII wieku. Oblewanie się wodą symbolizowało oczyszczanie ciała z brudu i grzechu. „Lany poniedziałek” chrześcijanie obchodzili odwiedzając się w domach u rodziny i przyjaciół. Według Słowian, oblewanie wodą sprzyjało płodności i zapewniało kobietom powodzenie u płci przeciwnej. Dlatego też głównie dotyczyło to panien. Niezamężna kobieta, której nikt nie oblał wodą, była uważana za nieatrakcyjną. Wieszczono jej wtedy staropanieństwo. Obecnie ze starych wierzeń pozostała jedynie zabawa, w której niestety w tym wyjątkowym roku nie będziemy uczestniczyć.