Czy Piotr Korytkowski oraz jego pierwszy zastępca Witold Nowak są przesądni? Czy w taki dzień jak piątek trzynastego podejmują ważne decyzje, również te dotyczące miasta, a może jednak przekładają je na inną datę?
– Absolutnie nie jestem przesądny, dla mnie nie ma znaczenia cyfra w kalendarzu – mówi nam Piotr Korytkowski. Przyznaje nawet, że „trzynastka” to jego szczęśliwa liczba. – 13 czerwca i 13 grudnia urodziły się moje dzieci, na dodatek moja córka jeszcze w piątek trzynastego. Uważam więc, że to są naprawdę superdaty – mówi Piotr Korytkowski. Prezydent Konina z pewnością nie będzie więc przekładał żadnych ważnych spotkań i podpisywania ważnych dokumentów ze względu na piątek trzynastego. Dzisiaj z samorządowcami z 40 krajów w Europie przyjmie podczas II Forum Burmistrzów „Just Transition” w Niemczech, deklarację w sprawie sprawiedliwej transformacji dla terenów powęglowych.
Nigdy nie był przesądny także pierwszy zastępca prezydenta Konina Witold Nowak. Nie spluwa przez ramię, nie wierzy, że czarny kot przynosi pecha, nie ma żadnych amuletów. – Z uśmiechem to traktuję. Ludzie sobie coś takiego wymyślili, może niektórzy się z tym czują lepiej i bezpieczniej w sensie psychicznym, że czegoś nie zrobią. Natomiast ja nie mam potrzeby podpierania się przesądem, żeby czegoś nie zrobić albo coś zrobić – mówi wiceprezydent Konina. Zawsze jednak interesował się przesądami. – Kiedy przeprowadziłem się do Konina, moja przyszła teściowa mówiła, że czegoś tam nie można robić przed ślubem, bo potem coś się wydarzy. Gdy żona była w ciąży także słyszałem, że czegoś nie wolno – mówi Witold Nowak. – Osoby, które wierzą w przesądy czasem trochę się obrażają, bo ja z humorem podchodzę do przesądów. Ale fajnie, że one są. Zawsze z zainteresowaniem słucham na temat takich, których wcześniej nie znałem.