Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Choć to już dwudziesty drugi koncert „Szkoła muzyczna swojemu miastu”, pierwszy raz odbył się w plenerze, czyli w parku Chopina. – To miejsce sprzyja, żebyśmy się częściej spotykali – mówił Krzysztof Pydyński, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Koninie.
Koncert „Szkoła muzyczna swojemu miastu” już na trwałe wpisał się w kalendarz miejskich wydarzeń kulturalnych. Ten znalazł się w programie 30-lecia częściowo wolnych wyborów 4 czerwca 1989 roku, ale wpisuje się również w obchody 45-lecia konińskiego „Muzyka”. – Kiedyś jak byłem pacholęciem na tej scenie szkoła muzyczna występowała – mówił Krzysztof Pydyński. – Ale żaden koncert „Szkoła muzyczna swojemu miastu” nie odbył się w amfiteatrze w parku Chopina, który jest przepiękny. To miejsce sprzyja, żebyśmy się częściej spotykali. Ponadto uważamy, że musimy też pokazywać się konińskiej publiczności w sposób niekonwencjonalny, czyli nie zawsze na pięknej wygodnej scenie czy to w szkole muzycznej, czy w którymś z pięknych domów kultury.
Podczas około 2-godzinnego koncertu konińska publiczność oklaskiwała uczniów i nauczycieli szkoły muzycznej. Wystąpił zespół rytmiki, chóry, młodzi artyści grali w kwartecie, kwintecie, było i combo jazzowe i oczywiście Big Band Szkoły Muzycznej, który w przyszłym roku będzie świętował 20-lecie istnienia. Zespołem kieruje Krzysztof Pydyński. Koncert poprowadziła Beata Stanisławska-Królikiewicz.
Tego wieczoru w parku Chopina odbył się jeszcze jeden koncert pod nazwą „Zew wolności”, będący owocem współpracy Młodzieżowego Domu Kultury ze Szkołą Muzyczną I i II stopnia w Koninie. W programie znalazły się nieprzypadkowo utwory z końca lat 80-tych i początku 90-tych. – Te właśnie wybory stały się kamieniem węgielnym zmian, które zaistniały w naszym kraju i, które przez te 30 lat tak naprawdę razem przeżywaliśmy – mówiła o 4 czerwca 1989 roku Lucyna Lenard-Woźniak, dyrektor MDK w Koninie. – Piękne pieśni Kaczmarskiego, Gintrowskiego i innych wspaniałych artystów, którzy w tamtym okresie tworzyli, hartowały naszego polskiego ducha. Byli oni z nami i powodowali, że mieliśmy w sobie siłę, by te zmiany wprowadzać w życie.
