Choć i tym razem z magistratu płynęły sugestie, że jest zainteresowanie kupnem hotelu „Konin”, nie wpłynęła żadna oferta w ogłoszonym przetargu. Co będzie dalej z tym obiektem? Miasto nie składa broni i zastanawia się nad sprzedażą budynku hotelu, a nie spółki, która go prowadzi, jak to było teraz.
To już kolejna nieudana próba sprzedania hotelu „Konin”. Ostatnio można było kupić już nie tylko sam budynek, ale całą spółkę miejską (Przedsiębiorstwo Turystyczno-Handlowo-Usługowe „Konin”). Cena wywoławcza to 5 milionów 200 tysięcy złotych. Jak mówił w tym roku Paweł Adamów, zastępca prezydenta, już poprzednio były zainteresowane podmioty, jednak trochę zraziło je to, że instytucje zaczęły się przyglądać tej inwestycji. Mowa jest tutaj choćby o CBA. Wiceprezydent wyjaśniał również, że „z tego co się mówi w mieście, są podmioty aktualnie zainteresowane hotelem za taką cenę”.
Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że nikt jednak w przetargu nie wystartował. Paweł Adamów nie ukrywa, że urzędnicy są tym zaskoczeni, ale miasto cały czas będzie próbowało hotel „Konin” sprzedać. – Zleciliśmy wycenę samej nieruchomości – mówi wiceprezydent Konina. Bo tym razem – jak nas poinformowano – zainteresowali byli, ale kupnem budynku a nie całej spółki, która hotel prowadzi. Miasto cały czas współpracuje z właścicielem drugiej części tego obiektu (dawny „Central"), czyli z Impexmetalem, który również chce sprzedać tę nieruchomość.
Warto dodać, że miastu udało się sprzedać inną nieruchomość w Koninie, na placu Górnika, za 300 tysięcy złotych.