Około 60 osób przebywa w tej chwili w konińskiej noclegowni i schronisku dla bezdomnych. Od kilku dni trzy osoby korzystają także z ogrzewalni.
Utrzymujące się w ubiegłym tygodniu niskie temperatury, przyniosły – niestety – tragiczne żniwo. W gminie Kramsk, niemal pod własnym domem, z wyziębienia zmarł 53-letni mężczyzna. Choć najbliższe dni mają być łagodniejsze, do konińskiej noclegowni dla bezdomnych trafiają kolejne osoby, które obawiają się nocnych chłodów. – W tej chwili mamy około 60 mieszkańców: 48 w noclegowni, 9 w schronisku oraz 3 w ogrzewalni – wymienia kierownik Lena Czeszejko. – Roszada jest dość duża, bo jedni przychodzą, inni wyjeżdżają na święta do rodzin, jeszcze inni decydują się na terapię i leczenie zamknięte.
Kierownik zapewnia, że placówka jest w stanie przyjąć wszystkich potrzebujących. – Chociaż ogrzewalnia czynna jest od godziny 9.00 do 17.00, to w razie potrzeby można w niej także przenocować – mówi. – Każdy może skorzystać z kąpieli, przygotowaliśmy też ciepłą i czystą odzież.
Policjanci apelują do wszystkich, widzących osoby leżące bądź koczujące w miejscach nieogrzewanych, by nie pozostawali obojętni i za każdym razem wzywali pomoc. Taka reakcja może uratować komuś życie.
W tej chwili w Koninie przebywa 120 osób bezdomnych, wydawanych jest 260 posiłków przez MOPR (korzysta z nich również 30 bezdomnych).