– Przedstawiony radzie projekt
uchwały stanowi wypadkową apelu czy też pokłosie wcześniejszych rozmów z
sołtysami na temat kryteriów przyznawania diety i jej wysokości. Przypomnę, że
dotychczas dieta dla przewodniczących organów wykonawczych, jednostek
pomocniczych gminy, czyli sołtysów, wynosiła 410 zł. Przy czym dieta, o której
mowa była pomniejszana o 25% w sytuacji nieobecności na sesji Rady Gminy
Grodziec bądź spotkaniach zwołanych z odpowiednim wyprzedzeniem przez wójta
gminy Grodziec – mówił Mariusz Woźniak, wójt Grodźca. – Zmiana, która stanowi
wypadkową apeli i próśb sołtysów polega tylko i wyłącznie na tym, iż
utrzymujemy wysokość diety na dotychczasowym poziomie, natomiast w tejże nowej
uchwale nie ma zapisu odnośnie obniżenia diety w wysokości 25% z przyczyn
podanych powyżej.
Dieta sołtysa stanowi rekompensatę czasu poświęconego na wykonanie obowiązków
wynikających z pełnienia tej funkcji oraz kosztów z tym związanych – udział w
zebraniach sołeckich, w spotkaniach zwoływanych przez wójta gminy Grodziec, to rekompensata
kosztów służbowych rozmów telefonicznych, dostępu do internetu, zakupu
materiałów biurowych, dostarczania pism urzędowych mieszkańcom, wywieszenia
pism urzędowych na tablicach ogłoszeń sołectwa.
Nikt nie zagłosował za, przeciw natomiast było 14, nikt się nie wstrzymał się. – Uchwała nie została podjęta – oznajmiła Iwona Popieluch, przewodnicząca rady. – Państwo sołtysi nie obawiajcie się. Nie będzie nic takiego strasznego. Ja może wyjaśnię, że na komisji walka o wasze wynagrodzenia była dość ostra. Wypracowaliśmy sobie pewien kompromis i postaramy się przygotować na wniosek jednego z radnych pana Zenona Olejniczka kolejny projekt uchwały, którym przychylimy się do kwoty i do mimo wszystko też obniżenia wynagrodzenia za udział w sesjach. Staramy się też, aby te sesje były chociaż raz w miesiącu. Nie każdemu zawsze też pasuje, ale takie uczestnictwo państwa w sesjach jest elementem dowiedzenia się czegoś więcej, przekazywania informacji. Wiem, że czasami dla państwa jest to może dość nudne, ale niestety tego wymaga troszeczkę samorząd, żeby w tym życiu społecznym uczestniczyć.
Zapytaliśmy wójta Mariusza Woźniaka, dlaczego doszło do takiej sytuacji? – Na wspólnym posiedzeniu komisji radni nie wypracowali wspólnego stanowiska w tej sprawie, więc zaproponowali odrzucenie projektu uchwały w całości. Będzie w nowej wersji w porządku obrad pod kolejną sesję – mówił. Czy nie łatwiej było wycofać punkt z porządku obrad? – Można było, natomiast prosiłem, aby to się nie stało, gdyż – mimo wszystko – ja składając projekt pod głosowanie miałem na celu wypełnić wolę sołtysów. A że wynik tej sprawy jest taki a nie inny – no cóż – najwidoczniej trzeba poświęcić tej sprawie więcej czasu. I ten czas radni dali sobie do kolejnej sesji – wyjaśnia wójt.