W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Kramsk

„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece

2020-09-17 23:03:52
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece

Salwy śmiechu co chwilę wybuchały wśród publiczności zgromadzonej w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Koninie podczas spotkania z Arturem Andrusem. Było ono możliwe dzięki cyklowi pod nazwą „Konin lubi książki”, jaki jest finansowany z Konińskiego Budżetu Obywatelskiego. Gość opowiadał m.in. anegdoty związane z jego życiem i pracą, a także odpowiadał na pytania publiczności.

„Konin lubi książki” to cykl spotkań sfinansowanych ze środków Konińskiego Budżetu Obywatelskiego, jakie odbywają w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Koninie. Tym razem gościem był dziennikarz, pisarz, piosenkarz, prezenter radiowy i telewizyjny, poeta, autor tekstów piosenek, artysta kabaretowy i konferansjer Artur Andrus. Dyrektor biblioteki Damian Kruczkowski poinformował licznie zgromadzonych mieszkańców miasta o tym, co udało się do tej pory pozyskać w ramach KBO, a potem oddał mikrofon pomysłodawczyni cyklu. – Od pięciu lat udaje nam się skutecznie pozyskiwać głosy mieszkańców w wyborach w ramach KBO na te spotkania – mówiła Monika Kosińska, która zachęcała do głosowania w tegorocznej edycji. – Dzięki temu możemy brać udział w spotkaniach z tak wspaniałymi gośćmi, jak pan Artur Andrus – dodała.

Prowadząca spotkanie z gościem Iwona Krzyżak pytała go m.in. o jego początki pracy zawodowej, o których Artur Andrus opowiadał w dowcipny sposób, wywołując co chwilę wśród licznie zgromadzonej publiczności salwy śmiechu i oklaski. Mowa była zatem o jego pracy w radiu, na scenie i w telewizji, ale także pojawiały się wątki z dzieciństwa, czasów studiów, czy współpracy z takimi osobami jak Maria Czubaszek, Wojciech Karolak, Wojciech Młynarski czy Stefania Grodzieńska. – Pamiętam, jak o Adamie Małyszu mówiło się „orzeł z Wisły”, a jak Marysia to usłyszała w radiu, to potem mnie spytałam, czy widziałem kiedyś orła zwisłego, bo tylko ona to tak usłyszała – wspominał.

Artur Andrus mówił też o tym, że uwielbia lokalne gazety, przyznając, że zna również „Przegląd Koniński”. – Znajduje się w nich takie rzeczy, których nie ma w gazetach centralnych. Niektórym takim centralnym gazetom wydaje się, że opisują prawdziwe życie, a to nie prawda. Prawdziwe życie jest w małej miejscowości, dlatego lubię takie gazety i wyłapywać z nich takie rzeczy, których bym gdzie indziej nie spotkał – przyznał gość, opowiadając jedną taką historię, jak mieszkanka Bielska Białej miała spotkać antylopę, idąc ulicą. Stała się ona inspiracją do stworzenia tytułu najnowszej książki Artura Andrusa, jaka niedawno powstała z takich lokalnych wydarzeń i ukaże się w sprzedaży wiosną przyszłego roku, czyli „Antylopa z Podbeskidzia”. Ponadto, sam o sobie mówił, że z wiekiem woli sobie bardziej wyobrażać niż wiedzieć, bo to go mniej frustruje. – W „Szkle kontaktowym” mówię o tym, co ja sobie wyobrażam, to nie jest żadna wiedza. Patrzę na nich i sobie od razu wyobrażam, co tam się dzieje i mam nadzieję, że nikt tego nie będzie poważnie traktował, bo ja nie aspiruję do roli poważnego komentatora politycznego, bo to się trzeba znać i rozumieć. Nie znam się, nie rozumiem, nie chcę – przyznał. Wyrecytował i zaśpiewał także kilka utworów swojego autorstwa, wspominając, jak kilka z nich powstało. – A w takich spotkaniach, jak to, lubię najbardziej żywych ludzi – podkreślił.

Gość wspominał również swoje wcześniejsze wizyty w Koninie, a na koniec odpowiadał na pytania publiczności. Zachęcał też do głosowania na projekty biblioteki w obecnej edycji Konińskiego Budżetu Obywatelskiego.

„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
„W takich spotkaniach lubię najbardziej żywych ludzi”. Artur Andrus opowiadał o sobie w konińskiej bibliotece
Aleksandra Wysocka

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: