Choć
nie poczuliśmy jeszcze prawdziwych mrozów, niestety zima zebrała już pierwsze w tym
sezonie tragiczne żniwo. W Kramsku znaleziono ciało 53-letniego mężczyzny. Leżał niedaleko własnego domu.
Wczoraj, o godz. 7.45 przy ogrodzeniu jednej z posesji w Kramsku znaleziono leżącego mężczyznę. Załoga wezwanej na miejsce karetki pogotowia i lekarz rodzinny stwierdzili, niestety, zgon 53-latka. – Jako przyczynę podano wychłodzenie organizmu. Do tej pory aura była raczej łagodna, jak na tę porę roku, ale, jak widać, i niewielki mróz może zabić człowieka – mówi Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji.
Funkcjonariusze już od kilku tygodni systematycznie sprawdzają miejsca, gdzie mogą przebywać bezdomne osoby. Jednak nie tylko oni są zagrożeni. Mieszkaniec Kramska zmarł kilkaset metrów od swojego domu. Leżał przy ogrodzeniu posesji, a mimo to nikt go nie zauważył. Policjanci apelują, aby nie przechodzić obojętnie obok takiej sytuacji. – Nawet jeżeli wyraźnie widać, że osoba jest mocno nietrzeźwa, ale ma duże problemy z poruszaniem się, powinniśmy powiadomić policję. Być może uda mu się dotrzeć do domu, a być może nie. Pozostanie na mrozie stwarza śmiertelne niebezpieczeństwo dla każdego człowieka – apeluje Marcin Jankowski. Wystarczy jeden telefon pod numer 112. Operator powiadomi dyżurnego policji, a ten z pewnością wyśle patrol we wskazane miejsce. Taki człowiek wcale nie musi trafić do izby wytrzeźwień. Policjanci często odwożą nietrzeźwych do domu i jeżeli jego pozostawienie tam nie będzie stwarzać zagrożenia dla domowników, to z pewnością nie zostanie zatrzymany do wytrzeźwienia.