– Przyrzekłem sobie, że muszę znajdować chociaż dzień w tygodniu, żeby przyjeżdżać do naszego regionu – mówi poseł PiS Zbigniew Hoffmann, który został niedawno powołany na urząd ministra-członka Rady Ministrów.
– Co Pana awans oznacza dla naszego regionu?
– To jest bardzo dobre pytanie. Też się nad tym zastanawiałem. Powiem wprost i otwartym tekstem, że decyzją pana premiera, z rekomendacji pana prezesa Kaczyńskiego zostałem członkiem rządu, ministrem konstytucyjnym. Tak nieskromnie powiem, w związku z tym, że moja pozycja wzrosła, moja siła oddziaływania będzie nieco większa, a co za tym idzie, skorzystają na tym mieszkańcy Wielkopolski Wschodniej. I tylko w tak skrótowy sposób mogę powiedzieć, ale wydaje mi się, że dosyć jasno.
– W jakiejś konkretnej sferze?
– Z racji swoich obowiązków jestem też sekretarzem Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Mamy – niestety – wojnę, którą Rosja rozpętała w Ukrainie. Kontekst jest dość oczywisty, więc moją domeną jest koordynacja wszystkich działań na poziomie rządowym dotyczącym bezpieczeństwa i obrony państwa. Ale zasiadam też w różnych ciałach, choćby w Komisji ds. Polskiego Ładu, więc działam też w innych obszarach. Będę starał się robić to co teraz, wyrażam taką nadzieję, z pewną dozą pewności, że jeszcze skuteczniej.
– Czyli więcej ma Pan teraz pracy?
– Nikt mnie nie zmuszał do jej podjęcia, więc nie powiem, że mnie to martwi. Ale siłą rzeczy poszerzyły mi się nieco obowiązki, ale postaram się sobie poradzić. Żyję w jakimś stopniu tak trochę jak nomada. Jestem posłem z tej ziemi, staram się na ile jest to możliwe, patrzeć na całą Wielkopolskę, pewnie to mi zostało jeszcze z poprzedniej funkcji (wojewody wielkopolskiego – przyp. red.). Na co dzień rezyduję w Warszawie, co mi w sensie organizacyjnym trochę utrudnia wypełnianie obowiązków poselskich, ale przyrzekłem sobie, że muszę znajdować, na ile to możliwe, chociaż dzień w tygodniu, żeby przyjeżdżać do naszego regionu. Pewnie będzie to poniedziałek, czyli dzień dyżurów poselskich.
– Czy będzie trzecia edycja Polskiego Ładu i, czy wtedy Konin ma szansę otrzymać dofinasowanie do remontu mostu na Trasie Warszawskiej?
– Nie mogę tego rozstrzygnąć, czy miasto na pewno je dostanie, ale nie ulega najmniejszej wątpliwości, że kolejna edycja będzie. Takie jest zapewnienie naszego rządu. Wiadomo, że sytuacja jest trudna, ale na pewno nie zmniejszymy budżetu programu. A jeśli będzie to możliwe, a myślę, że tak, to zostanie on jeszcze powiększony.