Już w styczniu koninianie korzystający z miejskiego ciepła, a więc większość mieszkańców, otrzymają znacznie wyższe rachunki. Nowe taryfy dla ciepła produkowanego przez Zespół Elektrowni „Pątnów-Adamów-Konin” mówią o 34 proc. podwyżce! Informację otrzymała właśnie Konińska Spółdzielnia Mieszkaniowa. – Oznacza to znaczny wzrost kosztów ogrzewania oraz ciepłej wody – informuje swoich mieszkańców Piotr Wolicki, prezes KSM. Wysłał już w tej sprawie list otwarty do parlamentarzystów ziemi konińskiej.
Jak wyjaśnia Piotr Wolicki, prezes KSM, 9 listopada spółdzielnia otrzymała pismo z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. To ono jest głównym dostawcą ciepła do wszystkich zarządzanych przez nią bloków. – Mamy z nimi umowę, więc są zobowiązani informować nas o zmianach. Tak więc poinformowali, że 5 listopada prezes Urzędu Regulacji Energetyki wydał decyzję, na mocy której pozytywnie rozpatrzył wniosek Zespołu Elektrowni „Pątnów- Adamów-Konin” o podwyższeniu taryf za ciepło, które wytwarza ZE PAK. To dla nas zaskoczenie, tym bardziej, że wniosek do Urzędu Regulacji Energetyki poszedł w maju tego roku! Wszystko się więc działo, a nikt z nas nic nie wiedział. Nie poinformowano nas nawet o tym, że się przygotowują do zmian taryf – wyjaśnia Wolicki. Jak mówi, konińskie MPEC wystąpiło już do prezesa URE o wyjaśnienie, dlaczego podwyższono ceny. – W jakich okolicznościach zaszły tak horrendalne zmiany w cenach? – pyta prezes KSM i dodaje, że skierował już list otwarty do posłów Ziemi Konińskiej oraz ustępującego i prezydenta elekta. – To dla mnie gorący kartofel, którego nie chcę podać mieszkańcom w prezencie świątecznym. Podwyżka będzie praktycznie ze skutkiem natychmiastowym, już od stycznia – wyjaśnia. Według szacunków spółdzielni, bazujących na wyliczeniach z roku 2017, po podwyżkach KSM zapłaci rocznie za ciepło więcej aż o 3 miliony 300 tys. zł, dotknie to zarówno mieszkańców z bloków spółdzielczych, jak i wspólnot mieszkaniowych. A to przy założeniu, że zużycie ciepła będzie takie jak w 2017 roku, co jest trochę jak wróżenie z fusów.
– Wiem, że zmienia się źródło ciepła, odchodzimy od węgla, że będzie biomasa. Jako prezes liczyłem się z tym, że źródło ciepła będzie drożało, ale nie, że aż tak! Tym bardziej, że kiedy w styczniu podpisano umowę, zgodnie z którą ZE PAK ma o dwa lata dłużej dostarczać ciepło do miasta, jako zwykły Kowalski mogłem to odczytać, że jest stabilizacja, wszystko zostaje na tym samym poziomie. Jak ta stabilizacja wygląda dowiadujemy się teraz, w listopadzie – mówi Piotr Wolicki.
Informacja została dziś wywieszona w klatkach schodowych, a list otwarty jest do wglądu w siedzibie spółdzielni.
Więcej na ten temat we wtorkowym numerze Przeglądu Konińskiego.