W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Czwarty przypadek zakażenia koronawirusem. Personel płucnego na kwarantannie

2020-04-05 19:05:10
Anna Chadaj
Napisz do autora
Czwarty przypadek zakażenia koronawirusem. Personel płucnego na kwarantannie

Czwarty przypadek zakażenia koronawirusem potwierdzono na terenie powiatu konińskiego. 66-letni mężczyzna przebywa na oddziale zakaźnym. Jego stan oceniany jest jako dobry.

Z wywiadu epidemiologicznego wynika, że 22 marca 66-latek trafił na oddział płucny z powodu schorzenia, na które cierpi. Przebywał tam do 23 marca. 3 kwietnia wrócił do szpitala. Tym razem został przyjęty na oddział zakaźny, gdzie pobrano mu wymaz w kierunku koronawirusa. Wyniki potwierdziły zakażenie.

W związku z tym, że pacjent dwa tygodnie temu miał styczność z personelem oddziału płucnego, wszyscy pracownicy (35 osób) zostali objęci kwarantanną. Wstrzymano przyjęcia, a wymazy pobrano także od pacjentów. 7 osób z personelu do czasu nadejścia wyników nie może opuścić oddziału, pozostałe przebywają na kwarantannie w domach.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Magdalena
Personel zgodnie z przepisami może opuścić oddział i udać się na kwarantannę w deklarowanym miejscu, tak jak wszyscy odbywający kwarantannę. Jest bezprawnie przetrzymywany na oddziale i nieprawnie zobowiązany świadczyć pracę podczas kwarantanny. Jest to zgodnie z prawem narażenie na utratę zdrowia lub życia. Dziwię się dlaczego prokurator jeszcze nie działa.
Xxx
Początkowo na sor trafił, A nie na zakaźny..
Piotr
Wychodzi pseudo kwarantanna po pierwszych powrotach z zagranicy. Powracający obowiązek kwarantanny, rodzina już nie. I przez te dwa tygodnie kiedy tak to wyglądało dosyć się namnożyło dziadostwa.
Wkurzona
niestety pacjent nie miał z nikim kontaktu. Został zarażony w szpitalu podczas pierwszego pobytu ale tego już nie napisano
wirusek
lekarzom nie współczuję. Nauczyli się przez lata lekkiego życia. Inni muszą zapierniczać na kromkę chleba. Teraz poczują co to znaczy. Zresztą przysięgali na Hipokryta . Każdy lekarz uczy się o chorobach zakaźnych, a ilu dla kasy pozarażało potem innych. Mam na myśli tylko pazernych lekarzy. Po wirusie odbija sobie na pacjentach w swoich chorych gabinecikach...