Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Takiej święconki jeszcze w naszym regionie nie było. Tak różnorodnej, tak wielkiej i oryginalnej. Poprosiliśmy przedstawicieli kilkunastu lokalnych samorządów, by swoimi specjałami wypełnili świąteczny kosz w naszej redakcji. Z życzeniami zawieźliśmy później dary do noclegowni i schroniska dla bezdomnych.
Podczas świątecznego spotkania w redakcji Przeglądu Konińskiego nie mogło zabraknąć życzeń, podzielenia się jajkiem i wspólnie zjedzonego żurku, który zaproszonym zaserwowali w fartuszkach gospodarze. Najważniejsza była jednak święconka, a do niej trafiły bogate dary z wszystkich gmin powiatu konińskiego, z miasta oraz Starostwa Powiatowego.
W wielkich koszach, jak łatwo się domyślić wyplecionych w Wierzbinku, znalazły miejsce bochny chleba z grodzieckich i konińskich piekarni. – Przygotowanie chleba wymaga zarówno odpowiedniej ilości produktów, ale przede wszystkim ciężkiej pracy wielu ludzi. Podobnie jest w samorządzie. I życzę, aby nigdy tego chleba nikomu nie zabrakło w naszych gminach, w różnym rozumieniu – mówił wiceprezydent Paweł Adamów. Do święconki trafił i wędzony łosoś i sandacz w galarecie, słodki baranek z ciasta i wielkanocny mazurek, słoiki miodu i soczyste jabłka zerwane w sompoleńskich sadach oraz zrobiona z nich szarlotka. Słodkości było jednak więcej: babka migdałowa, babka robiona „staromiejskim” sposobem i kruche ciasteczka przekładane białą czekoladą w kształcie… jajek. Ale słodycze to nie wszystko: był pasztet z gęsiną i obsypunka wprost ze Ślesina, wędliny, biała kiełbasa, szynka, kiełbasa wędzona naturalnym dymem. Z masła wyrzeźbiony był zajączek, pojawiło się i jajko niespodzianka a w nim… grzyby z krzymowskich lasów. Oczywiście nie zabrakło jajek od szczęśliwych, wolno biegających kur, a zamiast czekoladek wpadły do kosza golińskie krówki.
A że święconkę należy poświęcić swoją obecnością zaszczycił nas kustosz licheńskiego sanktuarium ks. Janusz Kumala, który do zgromadzonych samorządowców skierował najpierw kilka słów. Przypomniał, że od 1967 Matka Boża Licheńska jest patronką ziemi konińskiej, a tytuł ten nadał jej ks. kard. Stefan Wyszyński, który koronował jej obraz. – Zwrócić należy uwagę na jedną rzecz, która zawsze powinna być w każdym koszyczku. Jest to biała serwetka, która jest symboliczna, bo podczas świąt, do których się zbliżamy, celebrujemy tajemnicę Chrystusa Zmartwychwstałego. Jeśli przeżywamy święconkę, jako spotkanie z Chrystusem i jego zmartwychwstaniem, to wszystkie produkty z ich symboliką mają moc, która nas przemienia. Bo taka tradycja bez odniesienia do Chrystusa Zmartwychwstałego jest tylko folklorem i czymś, co przemija i nic nie zmienia w naszym życiu – mówił kustosz i zaapelował do samorządowców, aby potrafili współpracować dla dobra wspólnego. Na koniec poświęcił przygotowane przez wójtów, burmistrzów, starostę i prezydenta kosze wypełnione pokarmami.
