13 radnych było „za” a 6 „przeciw” (Marek Waszkowiak, Zenon Chojnacki, Krystian Majewski, Jakub Eltman, Michał Kotlarski oraz Sebastian Górecki) uchwale w sprawie emisji obligacji oraz zasad ich zbywania, nabywania i wykupu.
Zgodnie z założeniami w tym roku miasto ma wyemitować obligacje o wartości 20 milionów złotych, w 2019 – 50 milionów i w 2020 – też 50 milionów. Jak wyjaśniał radnym Józef Nowicki, pieniądze pozwolą na zrealizowanie czterech inwestycji w mieście. To wybudowanie połączeń drogowych do wiaduktu łączącego ulice Paderewskiego i Wyzwolenia za 71 milionów, kolejne inwestycje to modernizacja ulicy Przemysłowej, od skrzyżowania z ulicą Matejki do skrzyżowania w Malińcu, za 22 miliony złotych, przebudowa ulicy Jana Pawła II, od rond turbinowych do mostu w Laskówcu, za 8 milionów złotych oraz budowa kładki pieszo-jezdnej nad kanałem Ulgi, a to inwestycja za 2,7 miliona złotych.
Niektórzy dopytywali, czy rzeczywiście wyemitowanie obligacji to najbardziej korzystne dla miasta rozwiązanie. O przedstawienie symulacji, jak to wygląda w porównaniu z innymi negocjowanymi przez miasto rozwiązaniami, poprosił Zenon Chojnacki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Konina. – Ten mechanizm wydaje się najtrafniejszy, najtańszy i najbardziej elastyczny – argumentował Piotr Korytkowski, szef klubu radnych PO. Jednocześnie zwrócił się do tych radnych, którzy są przeciwni temu modelowi sfinansowania inwestycji, by przedstawili inne rozwiązanie. – Te inwestycje są Koninowi potrzebne – stwierdził. Zenon Chojnacki wyjaśnił, że nikt tutaj nie kwestionuje zasadności budowy wiaduktu i połączeń, ale wątpliwości dotyczą źródła finansowania tego zadania.
Do ostrej wymiany zdań doszło między Józefem Nowickim a radnym Michałem Kotlarskim. Prezydent Konina mówił o oszczędnościach miasta, a te mają polegać na ograniczaniu wydatków bieżących. – Mamy dzisiaj do czynienia z powszechnym wołaniem o pieniądze na to czy na coś innego – mówił Józef Nowicki. – A jak bierzemy sprawozdania finansowe i jak analizujemy, jak wydatki zostały zrealizowane, to okazuje się, że w wielu podmiotach są pieniądze i pozycje, gdzie są 30-procentowe tylko wykorzystanie środków. To jest potężne wyzwanie przed służbami finansowymi miasta. Powiem bardzo trywialnie, trzeba skończyć i definitywnie przerwać mechanizm chowania środków po dziurach, niepatrzenia na ogólny interes budżetu miasta, a z takim zjawiskiem ciągle mamy, niestety, do czynienia. Myślę, że tak konsekwentnie szukać oszczędności.
– Bardzo się cieszę panie prezydencie, z pańskiej deklaracji o tym, że postanowił pan skończyć z chowaniem pieniędzy po dziurach w tym mieście. Po ośmiu latach urzędowania to brzmi jak samokrytyka, bo gdyby to miasto oszczędzało przez ostatnie 4 lata, dzisiaj nie mielibyśmy problemu, żeby zadłużyć nasze miasto na kolejne 120 milionów, a z odsetkami na 170 milionów – mówił Michał Kotlarski.
– Chciałbym to ująć jak najprościej, żeby pan radny Michał Kotlarski to zrozumiał – odpowiadał prezydent Konina. – Jeśli mówiłem o pieniądzach, które dzisiaj mogą być inaczej wydatkowane, to mówiłem o oszczędnościach, a nie o celowości wydatków. Pan to natychmiast na swój użytek rozszerza.