W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 05.03- 30.06.25

Aktualności

Dyrekcja chce nas skłócić od wewnątrz! - mówią pielęgniarki konińskiego szpitala

2018-06-29 21:08:56
Anna Chadaj
Napisz do autora
Dyrekcja chce nas skłócić od wewnątrz! - mówią pielęgniarki konińskiego szpitala

Pielęgniarki i położne konińskiego szpitala są zbulwersowane propozycją dyrekcji o przyznaniu 400 złotych premii osobom, które nie poszły na zwolnienia chorobowe. - Jest to forma skłócenia nas od wewnątrz - komentuje Marzenna Kamińska, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Ludzie mają prawo chorować!

O trudnej sytuacji w konińskim szpitalu informowaliśmy jako pierwsi. Dziś miał odbyć się briefing prasowy. Dyrekcja, w obecności Macieja Sytka, członka Zarządu Województwa Wielkopolskiego, zamierzała przedstawić swoje stanowisko w sprawie trudnej sytuacji placówki spowodowanej liczną nieobecnością pielęgniarek i położnych, przebywających na zwolnieniach lekarskich. - Chcieliśmy ogłosić, że szpital idzie w kierunku akredytacji i w związku z przychodami, które z tego tytułu może uzyskać będziemy mogli myśleć o podwyżkach - powiedział Leszek Sobieski, dyrektor konińskiego szpitala. - To miała być krótka informacja medialna, a tymczasem przyszło 50 osób, które postanowiły zrobić wiec.

- Nie zostałyśmy zaproszone - przyznaje Marzenna Kamińska. - Ale dyrekcja od dawna nie chce z nami rozmawiać. Najbardziej zbulwersowała nas propozycja 400 złotych dla tych pielęgniarek i położnych, które nie będą korzystały ze zwolnień lekarskich. To podkupianie ludzi! Mówienie o podwyżkach, jeśli szpital uzyska akredytację też jest dla nas nie do końca jasna. Nikt nie powiedział dla kogo przewidziano podwyżki, w jakiej wysokości i kiedy.

Marzenna Kamińska podkreśla, że nie ma mowy o żadnym strajku, jak niektórzy nazywają nieobecność pielęgniarek na oddziałach. - Ludzie mają prawo do chorowania, a to, że dziewczyny są przeciążone pod każdym względem, zmęczone i jest ich mało, to także prawda! Są także zdegustowane, że proponuje wynagrodzenie zasadnicze 2.100 złotych pielęgniarkom i położnym starającym się o pracę i tym, które mają świadczenia emerytalne.

Dyrekcja konińskiego szpitala wydała oficjalne oświadczenie, w którym zaapelowała o szybki powrót do pracy i „tym samym zakończenie tego niepokojącego stanu funkcjonowania szpitala”.

W oświadczeniu podała także wysokość wynagrodzenia pielęgniarek i położnych (stan na 31 maja). Zgodnie z nim wynagrodzenie poniżej 3.000 zł netto (na rękę) za miesiąc maj 2018 otrzymało 18 osób (dot. osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy bądź wypłata zobowiązań wobec pracowników po ustaniu zatrudnienia (np. dodatki nocne, świąteczne). Najwyższe wynagrodzenie netto (na rękę) z dodatkiem NFZ wynosi: 4.018,47, średnia z wynagrodzenia netto (na rękę) z dodatkiem NFZ : 3.277,38.

Czy i kiedy strony dojdą do porozumienia? - Nie możemy prowadzić rozmów z kimś, kogo nie ma. Nadal sto osób przebywa na zwolnieniach, a szpital nie może prowadzić normalnej działalności - mówi dyrektor Leszek Sobieski.

- Na 19 lipca zaplanowane zostało spotkanie w siedzibie w Warszawie. Zaproszone zostały konińskie związki oraz dyrekcja - informuje Marzenna Kamińska.

Dyrekcja chce nas skłócić od wewnątrz! - mówią pielęgniarki konińskiego szpitala
Dyrekcja chce nas skłócić od wewnątrz! - mówią pielęgniarki konińskiego szpitala



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Czyt.
Skoro szpital nie ma pieniędzy na podwyżki, to skąd weźmie 400zł dla tych co nie są na zwolnieniu? Dać wszystkim pielęgniarkom a nie takim tonem do ludzi, którzy odwalają najgorszą robotę w szpitalu. Lekarze też niech zmienią podejście do swojej pracy, a nie widać ich tylko podczas obchodów. Odwalają co swoje i ich nie ma.
Kaja
Przeciez 15 dni pracy choc 12 godz. niech podpisza kontrakty I Ida na swoja dxialalnisc beda mieli wtedy duzo obecnue a obsluga pielegniarska wiele do zycze nia.
Pacjent
Niech ZUS sprawdzi wszystkie osoby na L4 i będziemy mogli zobaczyć czy faktycznie są chore czy tylko udają. Szantażowanie pracodawcy i pacjentów w tym wypadku to nie jest zbyt eleganckie. Większość ludzi w Polsce zarabia kiepsko ale to nie powód stosować takie metody. To niczemu nie służy.
Piel
Co za bezczelne kłamstwo w sprawie wynagrodzeń!!! Zarabiam tyle co Pani salowa a odpowiadam za ŻYCIE pacjentów!!! Niech NFZ zamknie ten syf i już. My sobie poradzimy- gwarantuje.
ciepły
Sobieski jeżdzi do Poznania po ratunek jakSchetyna do Brukseli nie napisaliscie że pracownik szpitala jak zachoruje to popełnia przestępstwo i dyr złożył zawiadomienie do prokuratury na te osoby co zchorowały