Około 700 beczek z niebezpiecznymi substancjami, które wykryto w Przyjmie i Depauli, ciągle znajduje się na otwartym terenie. Na razie nie wiadomo, kiedy zostaną usunięte i kto zajmie się ich utylizacją. Mieszkańcy Przyjmy alarmują, że odpady nadal są składowane w żwirowaniach w ich miejscowości.
Kilka tygodni temu w byłych żwirowniach w Przyjmie (gmina Golina) i Depauli (gmina Krzymów) wykryto beczki z niebezpiecznymi substancjami. Mieszkańcy wsi mieli nadzieję, że odpady szybko znikną z ich miejscowości. Nadal jednak znajdują się na otwartym terenie. W tej chwili są nadzorowane przez kamery, a wcześniej pilnowali ich policjanci.
Na razie nie wiadomo, kto i kiedy zajmie się utylizacją beczek. Zadanie powinien wykonać właściciel żwirowisk i sam zapewniał w piśmie, że się tym zajmie. Jeśli przedsiębiorca tego nie zrobi, koszty pokryją samorządy. Co gorsza niebezpieczne substancje prawdopodobnie nadal są składowane w żwirowaniach. – Mieszkańcy ciągle mi zgłaszają, że wywożone są odpady na pozostałe żwirownie w Przyjmie. Nie jestem w stanie sprawdzić, co to jest – mówiła Iwona Kościelska, radna z Przyjmy.