– Dziś przypada 74. rocznica apogeum zbrodni ludobójstwa na Wołyniu – mówił przy tablicy upamiętniającej ofiary ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943-1944 Edward Kloc. To właśnie z jego inicjatywy w 2015 roku ta tablica stanęła przy kościele św. Maksymiliana Kolbego w Koninie. – Okrucieństwo, jakie towarzyszyło tamtym wydarzeniom nie ma porównania ani w przeszłości ani w przyszłych wydarzeniach w naszej historii. Było to ludobójstwo okrutne, dzikie i straszne. Historycy ustalili i opisali 362 metody bestialskich tortur stosowanych wobec naszych rodaków, a także obywateli II Rzeczypospolitej innych narodowości, a w szczególności Żydów – powiedział Edward Kloc, przedstawiciel rodzin wołyńskich. W swoim wystąpieniu odniósł się również do aktualnej sytuacji na Ukrainie. Jak mówił, w tamtejszych miastach powstają pomniki osób odpowiedzialnych za zbrodnie, a ulicom nadaje się nazwy zbrodniarzy. – Również w mieście partnerskim Konina, Czerniowcach, jednej z ulic nadano nazwę Stefana Bandery – powiedział Edward Kloc.
Uroczystości przy tablicy, pod którą złożyli kwiaty i znicze przedstawiciele rodzin wołyńskich, parlamentarzyści, samorządowcy i kombatanci, poprzedziła msza święta w kościele św. Maksymiliana Kolbego. Przewodniczył jej ks. proboszcz Wojciech Kochański.