W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar do 10.03.2025 r.

Aktualności

Radni opozycji przekonywani przez telefon. Nie do wszystkich zadzwonili

2024-11-30 07:00:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
Radni opozycji przekonywani przez telefon. Nie do wszystkich zadzwonili

Na ostatniej sesji Rady Powiatu Konińskiego nie było dwóch radnych z koalicji rządzącej. I w sumie nic w tym dziwnego ani zdrożnego, gdyby nie to, że mogło zabraknąć większości w pewnym głosowaniu. Chodziło o to, by wiceprzewodniczący rady Andrzej Perkowski został członkiem Powiatowej Rady Rynku Pracy w Koninie. I ostatecznie tak się stało.

Nim jednak do tego doszło, było trochę zamieszania z udzieleniem głosu radnemu Tadeuszowi Nowickiemu. – W trakcie głosowania nie mogę udzielić głosu. Zgłoszenie nie zostało wyświetlone. Państwo nie widzieliście, ja również nie widzę na swoim ekranie. A zawsze udzielamy głosu – mówiła Żanetta Matlewska, przewodnicząca Rady Powiatu Konińskiego i zaprosiła do głosowania za zgłoszoną kandydaturą radnego Andrzeja Perkowskiego na członka Powiatowej Rady Rynku Pracy w Koninie. 22 radnych zagłosowało za projektem. Radny Tadeusz Nowicki wstrzymał się od głosu.

Chciał uzasadnić, dlaczego tak głosował

Żanetta Matlewska udzieliła mu głosu przed drugim głosowaniem. Jak mówił, chciał uzasadnić, dlaczego wstrzymał się od głosu. – W czasie przerwy dowiedziałem się, że były jakieś telefony z zapytaniem o poparcie. Ja takiego nie otrzymałem, więc się zdziwiłem i z tego z tego powodu się wstrzymałem – mówił. Żanetta Matlewska poddała pod głosowanie projekt uchwały w sprawie zgłoszenia kandydata na członka Powiatowej Rady Rynku Pracy w Koninie, uzupełniony o nazwisko kandydata radnego Andrzeja Perkowskiego. Tym razem za zagłosowało 23 osób, nie było już głosu wstrzymującego się ani przeciwnych.

O jaki telefon chodziło

Zapytaliśmy radnego Tadeusza Nowickiego, o jaki telefon przed głosowaniem chodziło? – Takie telefony niektóre osoby otrzymały. Rządzący wiedzieli, że nie mają większości, więc jest to trochę powód do zdenerwowania. Ze strony rządzącej nie było dwóch radnych i chyba się obawiano, że Andrzej Perkowski może nie dostać takiego poparcia i zabiegano o nie właśnie tak. Uważam, że to jest nie fair – powiedział Tadeusz Nowicki, który należy do klubu opozycyjnego (Ziemia Konińska-Nowa Energia). A dlaczego, jego zdaniem, nikt do niego nie dzwonił z prośbą o poparcie Andrzeja Perkowskiego? – Wiedzieli, że złożyłbym takich obietnic samodzielnie. Mamy kluby i zdanie, że tak powiem pozostałych członków jest tutaj bardzo ważne, bo to nas trzyma jako całość. Jeżeli zaczniemy pojedynczo coś tam robić na boku, to taka polityka jest bez sensu. Jestem przyzwyczajony raczej do gminnej polityki, gdzie nie ma tych podziałów na kluby. Są ewentualnie komitety w czasie wyborów, a potem to już jest wspólnota. Opozycja zawsze jakaś jest w stosunku do władzy wykonawczej czy starosty z różnych względów – mówił radny Nowicki.

Ktoś dzwonił do członków klubu?

A czy do ktoś z klubu radnych Ziemia Konińska-Nowa Energia jeszcze ktoś dzwonił? – Chyba nie. Przynajmniej się głośno nie przyznali – stwierdził. Czy często radni opozycyjni dostają telefony w sprawie poparcia kogoś bądź jakiegoś projektu? – Do tej pory nie było takich telefonów. Przynajmniej mnie nic o tym nie wiadomo – mówił.
Czy Tadeusz Nowicki zgłosiłby jakiegoś swojego kandydata? – My jako czwórka w naszym klubie nie mamy, że tak powiem, szans, ale na przykład już z PiS-em rozmowy się odbywają nieraz. Oni mają 8 radnych i nas jest 4, co daje 12. Przy wyborach władz powiatu to się odliczało, ale w dwóch przypadkach – podczas wyboru wiceprzewodniczących, na kogoś – nazwijmy to – jakaś presja została wywarta. Głosowanie było tajne, więc nie wiadomo, kto to był. Stankiewicz i Perkowski otrzymali po 14 głosów, a tak wszyscy po 13 – wyjaśniał.

Lampka się nie zapalała

Dlaczego przewodnicząca nie udzieliła radnemu głosu? – Naciskałem na przycisk, a lampka się nie zapalała. To było takie spontaniczne, więc poprosiłem o przerwę na konsultację z PiS-em, czy zgłaszają swojego kandydata. Ale padły hasła, że już jest obiecane, przyrzeczone, nie chcą łamać słowa, to od tego odstąpiliśmy. To nie chodzi o funkcję, ale samą zasadę, że wykorzystano moment, kiedy nie było dwóch radnych i zapewniono sobie większość w inny sposób – wyjaśniał radny Nowicki. – Opozycja powinna być skonsolidowana i nie podejmować indywidualnych decyzji bez konsultacji. Nie wiadomo na co tu można liczyć?

Otwarcie 1,5 %



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Obserwator
Taka to nowa energia, że nie ma siły się zgłosić.