Już nie prokuratura rejonowa, ale okręgowa w Koninie
wyjaśnia okoliczności śmierci młodej kobiety, która zmarła w tragicznych
okolicznościach w piątek, 14 czerwca. – Decyzja o przejęciu postępowania ma
związek z wagą sprawy, niejasnymi okolicznościami oraz szerokim społecznym
oddźwiękiem – wyjaśnia Ewa Woźniak, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w
Koninie.
Choć mija kolejny
tydzień od tragedii, nie cichną komentarze w sprawie rzekomego samobójstwa
34-latki. Wynika z nich, że targnięcie się kobiety na własne życie mogło nie
być jej decyzją!
Początkowo wyjaśnieniem
sprawy zajęła się Prokuratura Rejonowa w Koninie, a śledczy zapewnili nas, że
wszelkie wątpliwości i publiczne doniesienia zostały potraktowane bardzo
poważnie. Z tego m.in. powodu dokładnie sprawdzono i zabezpieczono mieszkanie
kobiety, w którym doszło do tragedii. –
Zabezpieczyliśmy również nagrania z pobliskich kamer, powołaliśmy
biegłego sądowego z Poznania, żeby przeprowadził sekcję zwłok i pobierał
materiał do badań – informował krótko po tragedii Adam Weber, szef Prokuratury
Rejonowej w Koninie.
Z krążących pogłosek wynikało,
że 34-latka borykała się ze stosowaną wobec niej przemocą. Prokuratura Rejonowa w Turku
wszczęła w tej sprawie postępowanie, a zmarła 34-latka miała w nim status
pokrzywdzonej.
Śledczy nie ujawniają wyników przeprowadzonej
w czwartek, 20 czerwca, sekcji zwłok. – Ze względu na dobro postępowania, na
tym etapie nie możemy powiedzieć nic więcej – podkreśla prokurator Ewa Woźniak.
na