Pomysłowość złodziei i oszustów nie zna granic! Wymyślili już metodę na wnuczka, policjanta, teraz „praktykują” metodę na… weterynarza! W ten sposób wykorzystują akcję kontroli gospodarstw, pod kątem zagrożeń ptasią grypą.
Pierwsze sygnały o oszustach podszywających się pod weterynarzy dotarły z powiatu kolskiego. – Dwoje młodych ludzi pojawiło się w jednej z wsi w gminie Babiak i wybrali gospodarstwo, w którym kury biegały po podwórzu – informuje Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie. – Wiedzieli, że na posesji mieszka samotny starszy mężczyzna.
Oszuści przedstawili się jako weterynarze i zapytali dlaczego drób nie jest w pomieszczeniach zamkniętych. Gospodarz przyznał, że wie o nowych obowiązkach, ale tłumaczył, że dużo lepsze wyniki hodowli uzyskuje się, kiedy kury są na wybiegu. – Wówczas fałszywi weterynarze zaproponowali 1000 złotych kary. Starszy mężczyzna nie posiadał takiej sumy. Zaoferował 500 złotych. Oszuści pieniądze przyjęli – mówi rzecznik.
Konińscy policjanci obawiają się, że fałszywi weterynarze dotrą także do naszego powiatu. – Ostrzegamy wszystkich gospodarzy i apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności – podkreśla Marcin Jankowski. – Prawdziwych inspektorów weterynaryjnych można zidentyfikować. Muszą mieć przy sobie legitymację służbową ze zdjęciem, upoważnienie do przeprowadzenia kontroli oraz specjalną odznakę z wybitym indywidualnym numerem.
Ważne!
Żadna ze służb kontrolujących i nakładających kary nie pobiera od osoby karanej pieniędzy w gotówce. W przypadku inspektorów weterynarii jest to postępowanie administracyjne, a w przypadku policjantów mandaty karne kredytowane, które zapłacić można na poczcie, czy w banku.