Tylko dwóch przedsiębiorców z terenu gminy Kleczew zgłosiło chęć wzięcia udziału w pierwszej edycji Jarmarku Bożonarodzeniowego, który odbędzie się 17 i 18 grudnia na kleczewskim rynku. – Jest nam troszeczkę przykro – mówiła Anna Skórzewska, zastępca burmistrza podczas sesji Rady Miejskiej w Kleczewie. Zaapelowała do radnych, by i oni zachęcali lokalnych przedsiębiorców. W dyskusję włączył się również burmistrz Mariusz Musiałowski.
– Nasz zamysł z panem burmistrzem był taki, żeby to było święto naszej lokalnej społeczności, takie drugie Dni Kleczewa. Liczymy na zaangażowanie wszystkich podmiotów – mówiła wiceburmistrz Kleczewa. Koordynatorem tej imprezy jest kleczewska biblioteka. – Ale zaangażowane są wszystkie jednostki. Chcielibyśmy, żeby zaangażowały się wszystkie koła gospodyń wiejskich. Jesteśmy już po kilku spotkaniach. Dzisiaj, niestety, dostałam informację, że dwa z nich się wycofują. Jest nam troszeczkę przykro, że dajemy bezpłatne miejsca na jarmarku i tak naprawdę zgłosiło się 2 naszych przedsiębiorców z gminy, reszta jest spoza – wyjaśniała Anna Skórzewska. Zwróciła się z prośbą do radnych, by zachęcali mieszkańców do udziału w tym wydarzeniu. – Żeby później nie było mówione, że w Kleczewie nie ma możliwości rozwoju, bo taka właśnie została stworzona dla naszych przedsiębiorców. Można się jeszcze zgłaszać do 6 grudnia. Można się wystawiać ze wszystkim – z potrawami, rękodziełem, innymi prezentami, co tylko przyjdzie do głowy, co jest możliwe, żeby się sprzedało przed świętami – mówiła wiceburmistrz Kleczewa.
Mariusz Musiałowski wspomniał o kołach gospodyń wiejskich i ich udziale w Jarmarku Bożonarodzeniowym. – To nie jest tak, że teraz gmina czy burmistrz prosi drogie KGW. Wiem, że zawsze można na was liczyć. I nigdy nie odmawiacie pomocy, ale to nie jest taka prośba „pomóżcie nam coś przygotować, zorganizować”. To jest w drugą stronę – proszę wystawcie się, żebyście mogły sobie trochę zarobić, pokażcie się, żeby ludzie mogli was zobaczyć, a robicie mnóstwo fantastycznych rzeczy – mówił burmistrz Kleczewa. Gmina kupiła namioty, które staną w parku w centrum miasta. Jak podkreślał Mariusz Musiałowski nie jest ich 15 czy 16, ale nie wierzy, że wszystkie KGW będą chciały się wystawić. Dziękował też Magdalenie Siupie, dyrektor Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Kleczewie. – Od jakiegoś czasu biblioteka robi więcej niż ja oczekuje, że będzie robić. Jako bezpośredni przełożony jestem bardzo zadowolony z takiego stanu – dodał. – Są niesamowicie skuteczni w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, również, żeby zorganizować Jarmark Bożonarodzeniowy. Tutaj będzie naprawdę bajecznie, będzie tak dużo działo. Nie wyobrażam, żebyście nie zabrali dzieciaków i się nie pojawili. Będzie pokaz fireshow przygotowany przez człowieka, który robi cuda z ogniem. Sam się nie mogę z ciekawości doczekać tego występu. Szkoda, żeby nasi lokalni wystawcy nie wykorzystali tej szansy.
W przyszły roku też planowany jest Jarmark Bożonarodzeniowy w Kleczewie. Ale już trochę na innych zasadach. Władze gminy chcą, żeby na siebie zarobił. – Czyli krótko mówiąc, będziemy pobierać jakieś opłaty za to, żeby ci wystawcy mogli tutaj do nas przyjechać i sprzedawać te cuda, które samodzielnie potrafią wykonać. Aczkolwiek nie będzie to oczywiście dotyczyło mieszkańców gminy. Zakładamy, że będą mieć tutaj wstęp bezpłatny – dodał Mariusz Musiałowski.