Trwają prace w sprawie zmian przepisów dotyczących wyborów samorządowych. Jak wyjaśnia rzecznik rządu Piotr Müller chodzi o przesunięcie daty, by nie pokryły się z wyborami do polskiego parlamentu. – Organizacja dwóch kampanii wyborczych w tym samym czasie powoduje, że transparentność działań, czyli na co wydatkowane są środki, czy na kampanię samorządową, czy parlamentarną tworzy określone wyzwania organizacyjne i może też prowadzić do nadużyć – wyjaśniał podczas dzisiejszej konferencji rzecznik rządu.
Zgodnie z obecnym kalendarzem wyborczym, w przyszłym roku mają odbyć się zarówno wybory do sejmu i senatu, ale także samorządowe. Jest plan, by te drugie przesunąć na wiosnę 2024 roku. – W tej chwili nie ma jeszcze projektu ustawy – mówił Piotr Müller. – Dyskutujemy o kwestii zmian, uelastycznienia terminu wyborów samorządowych, dlatego, że trudno jest organizacyjnie przeprowadzić wybory.
Rzecznik rządu wspomniał o finansowaniu i rozliczaniu kampanii wyborczych. – Kodeks wyborczy bardzo skrupulatnie reguluje wydatki na kampanię wyborczą. Każdy kandydat, każdy komitet wyborczy ma określony limit wyborczy wydatków, którego nie może przekroczyć. Jest jawność kampanii wyborczych, więc organizacja dwóch kampanii wyborczych w tym samym czasie powoduje, że ta transparentność działań, na co wydatkowane są środki, czy na kampanię samorządową, czy parlamentarną tworzy określone wyzwania organizacyjne i może też prowadzić do nadużyć – mówił Piotr Müller. Wskazując też, że od dawna samorządy apelowały, aby w innym terminie były wybory samorządowe, chociażby ze względu na to harmonogram uchwalania budżetów samorządu terytorialnego. – To też jest jedna z przesłanek, która jest brana pod uwagę. Oczywiście, jeżeli taki projekt byłby finalnie przedstawiony, będą się odbywały stosowne konsultacje z panem prezydentem. Wiadomo, że głowa państwa na koniec decyduje, czy dana ustawa jest podpisana, czy nie – mówił Piotr Müller.