Dzięki szybkiej reakcji świadków i akcji gaśniczej, strażakom udało się uchronić przed ogniem halę produkcyjną tartaku w Długiej Wsi, gmina Dobra. W wielki piątek zapaliły się tam suszarnia i magazyn surowców oraz wyrobów półgotowych. Ogień dostrzegł sąsiad i natychmiast powiadomił służby ratownicze.
Straty jakie poniósł właściciel tartaku w Długiej Wsi szacowane są na około 200 tys. złotych, ale wartość uratowanego mienia jest prawie trzy razy taka. To przede wszystkim dzięki jednemu ze świadków, który około godz. 5.50 w piątkowy ranek zauważył ogień i natychmiast zadzwonił na 112.
Na miejscu okazało się, że pali się suszarnia, w której zgromadzone były elementy drewniane do produkcji oraz elementy gotowych wyrobów. Budynek o konstrukcji drewnianej,pokryty blachą, zajął się szybko. Ogień przemieszczał się w stronę przylegającej do niego hali produkcyjnej tartaku. Ratownicy podali więc dwa prądy na cześć magazynową i halę obróbki drewna. Niebezpieczeństwo było ogromne, kierujący akcją zdecydował, że konieczne jest zaangażowanie drabiny, z której strażacy kierowali pąd wody na rozgrzany dach. Wezwano też na pomoc jednostki dysponujące ciężkimi wozami gaśniczymi z dużymi zasobnikami wody. Na szczęście ochotnikom z przybyłych na miejsce pierwszych jednostek OSP udało się zamknąć pożar w obrębie budynku magazynowego. Dzięki temu uratowano tartaczną halę produkcyjną. Prawdopodobną przyczyną powstania ognia było zwarcie instalacji elektrycznej w pomieszczeniu składowania drewna.
Z ogniem przez cztery godziny walczyło: 3 zastępy JRG, a także OSP Dobra, OSP Przykona, OSP Kowale Pańskie, OSP Piekary i OSP Strachocice. Łącznie 40 strażaków. Na miejscu był również przedstawiciel Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Spaliły się produkty półgotowe oraz pokrycie dachu budynku magazynowego. ki