Od dzisiaj w dawnym „Hutniku” dostępne są dary dla uchodźców z Ukrainy. Tutaj też warto przynosić środki czystości i higieny, a także buty w dobrym stanie, bo są teraz bardzo potrzebne. W tym miejscu spotkaliśmy panią Marynę z Ukrainy, mieszkającą z mężem od trzech lat w Koninie, którzy pod swój dach wzięli 5 osób ze swojego kraju, w tym troje dzieci.
Obecnie parter budynku dawnego „Hutnika” wypełniony jest ubraniami. Jeszcze część jest w workach. Teraz wolontariusze je segregują i zawieszają na stojakach. Jak się dowiedzieliśmy na miejscu, odzież na razie nie jest potrzebna, ale jeśli ktoś chciałby wesprzeć uchodźców, może przynieść do budynku przy ulicy Dworcowej środki czystości i higieny, ale także potrzebne są buty.
W nowym punkcie z darami spotkaliśmy panią Marynę, która razem z mężem mieszka w Koninie od trzech lat. – To jest żona brata mojego męża, a to jest jej siostra – wskazuje na dwie kobiety, które przyprowadziła do budynku przy ulicy Dworcowej. Każda z nich ma jedno dziecko. – Przywiozły też mojego 16-letniego siostrzeńca – opowiada pani Maryna. Wcześniej mieszkali między Charkowem a Kijowem. – Jest tam dużo alarmów, bardzo często musieli siedzieć w schronach, po 4-5 razy na dzień i w nocy. Zostawili swoje domy – opowiada. Teraz wszyscy dzielą mieszkanie o powierzchni 48 metrów kwadratowych w Koninie. – Wszystko jest dobrze. Planują znaleźć pracę, ale na pewno chcą wrócić do Ukrainy – opowiada pani Maryna.