Około 4,5 miliona złotych – tyle wynoszą zobowiązania samorządu Konina wobec mieszkańców z tytułu chociażby wykupu gruntów. Na razie w kasie miasta tych pieniędzy nie ma.
W związku z różnymi inwestycjami drogowymi w mieście, konieczne jest czasem wykupowanie gruntów od prywatnych właścicieli. Często też dokonywane jest scalanie działek czy zmienianie ich granic. – Łączny koszt takich zobowiązań to 4,5 miliona złotych – wyjaśnia Paweł Adamów, wiceprezydent Konina. – Budżet nie jest z gumy. Myślę, że w pierwszej kolejności trzeba regulować te najbardziej odległe zobowiązania, nawet sprzed sześciu lat. Często mieszkańcy są bardzo wyrozumiali w tym zakresie, wiedzą, że miasto nie ma pieniędzy, i bardzo cierpliwie czekają na te środki. Są jednak przypadki, że niektórzy mieszkańcy się denerwują i składają do sądu wnioski.
Jeden z pomysłów zakłada, że do kolejnych budżetów miasta wpisywana będzie pula pieniędzy na wypłaty takich zaległych zobowiązań dla mieszkańców. To chyba wręcz konieczność, bo te kwoty będą rosły. Opierając się na miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, na wykup terenów pod kolejne drogi potrzeba będzie w przyszłości nawet 30 milionów złotych. – Natomiast w mieście mamy taką zasadę, że dopiero jak zaczynamy inwestycję, wykupujemy te grunty – dodaje Paweł Adamów.