Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Adama Z., od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman z
zamiarem ewentualnym! - Zgromadzony w
sprawie materiał dowodowy wykluczył popełnienie przestępstwa opisanego w akcie
oskarżenia - mówiła w uzasadnieniu Magdalena Grzybek, przewodnicząca składu
sędziowskiego. Andrzej Tylman, ojciec
Ewy Tylman nie krył wzburzenia decyzją sądu, co wyraził głośno w sali rozpraw.
Po trwającym ponad 2 lata procesie i po tygodniu od mów końcowych wygłoszonych przez strony, dziś Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił wyrok. Sędzia Magdalena Grzybek po raz kolejny przypomniała ustalenia dotyczące wydarzeń z feralnej listopadowej nocy 2015 roku. Uzasadniając wyrok podkreślała, że zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym został Adamowi Z. postawiony głównie na podstawie zeznań funkcjonariuszy policji, którym miał zrelacjonować jaki był przebieg zdarzenia, a późniejsze przedstawiane przez niego wersje mogły wynikać z niepamięci powodowanej silnym działaniem alkoholu.
Sędzia, powołując się na jeden z eksperymentów procesowych, dodała, że Adam Z. nie mógł dokonać zabójstwa w tak krótkim czasie. - Gdyby rzeczywiście zdarzenie miało taki przebieg, jak opisano w akcie oskarżenia, musiałby znaleźć więcej czasu na refleksję, zastanowienie się co dalej zrobić, i czy nie ma świadków - mówiła. - Zwraca uwagę również brak motywu. Nie jest poparte żadnymi dowodami, jakoby Ewa Tylman miała uciekać przed Adamem Z. Nic nie wskazuje, żeby dokonał zbrodni zabójstwa, ani nie ma dowodów w jakich okolicznościach Ewa Tylman znalazła się w wodzie i czy ktoś przyczynił się do jej śmierci.
W ocenie sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na przypisanie Adamowi Z. także przestępstwa nieudzielenia pomocy. - Nie ma podstaw do stwierdzenia, że w momencie kiedy rozstawał się z pokrzywdzoną ona była w niebezpieczeństwie - mówiła sędzia.
Obrońca, który domagał się uniewinnienia Adama Z. nie chciał komentować wyroku, natomiast prokurator Magdalena Mazur-Prus, która wniosła o 15 lat więzienia, zapowiedziała apelację.
Andrzej Tylman, ojciec Ewy Tylman, nie krył wzburzenia. - Masz
ostatnią szansę, żeby powiedzieć, co tam się stało - krzyczał w sali.