Legenda polskiego jazzu, Zbigniew Namysłowski, wystąpił na finał 25. edycji festiwalu Jazzonalia z towarzyszeniem Big Bandu Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Koninie. – To jest jedno z największych wyzwań, jakie sobie zafundowaliśmy – mówił niedawno Krzysztof Pydyński, który pokierował zespołem.
Konińska publiczność usłyszała w „Oskardzie” kompozycje Zbigniewa Namysłowskiego, nie tylko te instrumentalne. Artysta zdradził, że zawsze lubił piosenki i chętnie je pisał. – Nie miałem szczęścia do tego, żeby stały się popularne. Ale była taka jedna „Sprzedaj mnie wiatrowi”, którą nagrał Bemibek, potem Niemen, również i Marianna Wróblewska. To był jeden taki mój sukces w tej twórczości piosenkarskiej – powiedział Zbigniew Namysłowski. Dla konińskiego zespołu występ z tym muzykiem to było potężne wyzwanie, jednocześnie niezapomniane przeżycie. – Mieliśmy wielką ochotę z nim zagrać – mówił nam niedawno Krzysztof Pydyński.
Jazzonalia to kilkudniowe muzyczne święto. Konińskiego akcentu podczas tego wydarzenia nie zabrakło też wczoraj. Na scenie „Oskardu” wystąpił zespół Q YA VY, który powstał między innymi z inicjatywy Jacka Rodziewicza, barytonisty, klawiszowca i producenta pochodzącego z Konina. – To jest grupa moich wielkich przyjaciół, z którymi kochamy muzykować – powiedział ze sceny. Przyznając, że nigdy nie przepadał za przemawianiem przed tak dużym audytorium. – Natomiast dzisiaj jest absolutnie wyjątkowa sytuacja dlatego, że około 500 metrów stąd się urodziłem, przy bardzo dużym udziale moich rodziców, którzy są w sali – powiedział Jacek Rodziewicz. Nawiązał do obchodzonego 26 maja Dnia Matki. – Ten koncert chcieliśmy dedykować mojej mamie i wszystkim mamom, które tutaj siedzą.