Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Ze swoim talentem i kunsztem malarskim powinien stać w jednym rzędzie z Malczewskim czy Mehofferem. – Ani naszej kultury ani regionu najzwyczajniej nie stać na to, by zapomnieć o takich malarzach jak Antoni Szulczyński – mówiono dziś w kinie Oskard, tuż przed premierą filmu o malarzu z Wilczyna.
Pomysłodawcą i reżyserem filmu o malarzu urodzonym w Wilczynie, Antonim Szulczyńskim, jest Krzysztof Paluszyński. – Pomysł na to, by przywrócić postać Szulczyńskiego, narodził się, gdy realizowałem cykl filmów o Wielkopolskich Parkach Krajobrazowych. Wtedy trafiłem do kościoła w Skulsku. Nie wiem skąd, ale wiedziałem, że Szulczynski malował ten kościół. Trwało to kilka lat, ale dzięki dofinansowaniu ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego oraz gmin Wilczyn, Kramsk i sponsora, udało się zrealizować projekt „Antoni Szulczyński – malarz od urodzenia” – mówi Krzysztof Paluszyński. Powstały projekt edukacyjny ma na celu przywrócenie pamięci o artyście wśród młodzieży z ziemi konińskiej, w miejscu gdzie Szulczyński żył, tworzył i zostawił po sobie nieprawdopodobną spuściznę. Jego autorstwa są polichromie w kościołach w: Skulsku, Wilczynie, Kramsku czy Złotkowie pod Kleczewem. Polichromie to jednak tylko jeden z elementów twórczości Szulczyńskiego. – Drugi to portrety w niczym nieodbiegające od najlepszych twórców epoki Młodej Polski – twierdzi Krzysztof Paluszyński.
Dziś w kinie Oskard, zanim wyświetlono obraz, podziękowania odebrały osoby, które przyczyniły się do jego powstania, a także młodzi aktorzy wcielający się w filmie w postać malarza. Reżyser Krzysztof Paluszyński otrzymał natomiast odznaczenie „Zasłużony dla powiatu konińskiego”. Wśród publiczności zasiadła także Eulalia Wesołowska, krewna artysty.
