Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.

– Każdy aktor jest złodziejem, kradnie czyjeś zachowania, miny, styl patrzenia, chodzenia, nawet palenia papierosów. Na tym opiera się aktorstwo. Postaci nie buduje się ciosając ją siekierą, to małe wycinanie tkanek. Jestem złodziejem i bardzo fajnie mi z tym – mówi Piotr Polk, który zagrał główną rolę w filmie pochodzącego z Sycewa reżysera Macieja Michalskiego. Jednocześnie twierdzi, że nie lubi oglądać na ekranie samego siebie. – Nie lubię siebie w kitlu i w mundurze, bo mam wrażenie, że widać to moje złodziejstwo – opowiadał publiczności w minioną niedzielę. Wczoraj wieczorem sala restauracji Old Garden w Sycewie zamieniła się bowiem w salę kinową. Wśród najbliższych członków rodziny, twórców – tych z pierwszego, ale i drugiego planu oraz gości, reżyser i autor scenariusza Maciej Michalski zaprezentował swój najnowszy film pod tytułem „Kukułeś”.

Obraz powstawał cztery lata, we współpracy z wybitnymi aktorami, właśnie Piotrem Polkiem, ale też Iwoną Bielską, Anną Seniuk, Zofią Czerwińską i Elżbietą Jarosik. Ostateczna wersja to głęboki, wzruszający, ciepły, a chwilami zabawny, film o uczuciach, strachu przed sobą i innymi ludźmi. Jak mówił Piotr Polk, „Kukułeś” to bardzo trudne kino, niepospolite, nie wprost, a choć pokazany w nim świat małej miejscowości, nie jest jego światem, doskonale się w nim odnalazł.

Co jednak oznacza sam tytuł? Czym jest „kukułeś”? Jak wyjaśnia Maciej Michalski, kukułeś nie odznacza nic. To słowo wymyślone przez dziecko, przez niego samego. – To oznaczało, że chcę wyjść z domu, na dwór. Pomyślałem, że słowo to oznacza, że można się wydostać z przestrzeni, a artyści tak mamy, że lubimy się wydostać, by odkryć coś nowego, coś tworzyć. Dlatego też kukułeś stało się tytułem – mówi Maciej Michalski.