I znów w konińskim Sądzie Okręgowym nie rozpoczął się proces członków zorganizowanego gangu zajmującego się sutenerstwem i stręczycielstwem. Ponownie nie stawiło się kilku oskarżonych.
Zorganizowana grupa przestępcza, nakłaniająca i czerpiąca korzyści z nierządu została rozbita w styczniu 2014 roku. W sumie zatrzymanych zostało wówczas osiem osób. Funkcjonariusze zabezpieczyli majątek o łącznej wartości ponad 300 tysięcy złotych.
Z zebranych dowodów wynika, że przestępcy działali przez 10 lat na terenie Koła i okolic. Stosując przemoc oraz groźby zmuszali do fałszowania dokumentów. Szef gangu pożyczał kobietom pieniądze na wysoki procent. Jeśli nie były one w stanie zwrócić pożyczki – nakłaniał je do uprawiania prostytucji. Jeżeli nie chciały tego robić, były bite, głodzone i wywożone do domów publicznych na terenie Danii i Niemiec. Dodatkowo kobiety były zmuszane do przepisywania swoich mieszkań na rzecz wskazanych osób.
W grupie działało, bądź było z nią powiązanych 20 osób (od 30 do 62 lat).
W tej chwili w areszcie przebywa tylko jedna osoba, pozostałe przed sądem odpowiadać mają z wolnej stopy. Niestety, proces nie może się rozpocząć. Miesiąc temu, dzień przed pierwszym wyznaczonym terminem, jeden z oskarżonych przesłał do sądu zwolnienie lekarskie. Jego pełnomocnik wyjaśnił, że doznał poważnego urazu pracując za granicą. Stracił palec.
Dzisiaj w sali ponownie zabrakło kilku oskarżonych. Sąd nie wyklucza zastosowania wobec niektórych… aresztu.